Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Na rynku pojawiła się właśnie biografia legendarnego angielskiego żużlowca Petera Collinsa. W pozycji tworzonej wraz z Tonym Mac Donaldem nie brak wątków polskich, a jeden z nich pojawia się przy tytule mistrzowskim, który Collins wywalczył w 1976 roku w Chorzowie.

 

W zawodach na Stadionie Śląskim zawodnik z Manchesteru był niemal bezbłędny. W pięciu startach zgarnął 14 punktów. Na podium uplasowali się wtedy również Malcolm Simmons oraz Phil Crump.

– Po niepowodzeniu w poprzednim finale doskonale zdawałem sobie sprawę z faktu, że wraz z Ivanem Maugerem jesteśmy faworytem chorzowskiego turnieju. Przyznam szczerze, że wszechobecna presja mi ciążyła i w ogóle nie czytałem prasy. Za „żelazną kurtynę” poleciałem i dzień finału od poranka spędzałem relaksująco. Spotkałem się z Ericiem Boocokiem. Nie miałem świadomości, że Polacy mieli plan, aby kwestionować paliwo, którego używałem. Zaczęły pojawiać się zarzuty, że do paliwa jest coś dolewane. Oczywiście te oskarżenia nie miały one żadnego pokrycia. Abstrahując od faktu, że nigdy coś takiego nie przyszłoby mi na myśl, to nierealne było wówczas przewiezienie jakichkolwiek środków chemicznych samolotem – wspomina były zawodnik.

– Paliwo, którego używałem podczas biegów w finale zostało wysłane do FIM celem kontroli. Po niecałym miesiącu wyniki wykazały, że wszystko było zgodnie z normami, a podejrzenia Polaków okazały się niesłuszne. Byłem czysty – dodaje były mistrz świata w swojej biografii.

Co ciekawe, jako ripostę na zarzuty Polaków Peter Collins przytacza historię o tym jak parę dekad temu polscy zawodnicy „próbowali” osiągać lepsze wyniki na torach żużlowych.

– W tamtym czasie nie brakowało wielu doniesień, że Polacy potrafili sami dolewać zwykłej wody do metanolu, co w razie potrzeby na danych torach potrafiło osłabić silnik. Przed pompowaniem dętki do niej również wlewano nieco wody. To z kolei miało sprawić, że opona stawała się cięższa i bardziej przyczepna do toru – wspomina Peter Collins.

Oprócz złota w Chorzowie, Collins wywalczył jeszcze jeden krążek IMŚ. W Goetebogu zajął drugie miejsce. Lepszy okazał się wówczas Ivan Mauger.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Kacper Pludra: Gdybym nie przeszedł do Grudziądza, to sezon by się tak dobrze nie potoczył (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Dementują plotki o olbrzymim zadłużeniu. „Nie ma mowy o żadnych ugodach” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Z dyskietką na dworzec i długie „wiszenie” na telefonie. Kulisy dawnego dziennikarstwa – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)