Paweł Trześniewski. Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W zeszłym tygodniu podczas III rundy DMPJ doszło do poważnego wypadku, w którym mocno ucierpiał junior ROW-u Paweł Trześniewski. Zawodnik po tym zdarzeniu w ciężkim stanie trafił do szpitala. Jednak, jak poinformował w swoich mediach społecznościowych, czuje się już lepiej i jest do domu. W swoim wpisie zwrócił się także do Kacpra Mateusza Grzelaka, który był odpowiedzialny za spowodowanie jego upadku.

 

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło podczas III rundy DMPJ rozegranej w Rybniku. W 11. gonitwie Kacper Mateusz Grzelak wjechał w Pawła Trześniewskiego. Junior rybniczan od razu został przewieziony do szpitala. Później ROW Rybnik w swoich mediach społecznościowych podał, że ze wstępnych badań wynika, iż młody zawodnik ma złamanych 7 żeber, odmę płuc i inne obrażenia wewnętrzne. Kolejny komunikat mówił, że rybniczanin ma spędzić w szpitalu około tygodnia. Wczoraj Paweł Trześniewski podzielił się jednak ze swoimi fanami dobrymi wieściami:

„Witam i mam dla Was kilka informacji. Najważniejsza –  jestem  już w domu. Teraz kilka dni odpoczynku i zaczynam rehabilitację by jeszcze w tym sezonie wrócić na tor. Chciałbym bardzo podziękować lekarzom, pielęgniarkom i wszystkim pracownikom Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz oddziału chirurgii SPZOZ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku za pomoc i postawienie mnie na nogi. Dziękuję kibicom z całej Polski, kolegom z toru, Zielono-Czarnym z klubu KS ROW Rybnik i sponsorom za wsparcie jakie od Was otrzymałem w tym trudnym czasie. Dziękuję mojej rodzinie i jeszcze jednej wyjątkowej osobie która mi bardzo pomogła. Za to że byliście ze mną od rana do wieczora”.

W kolejnej części wpisu Trześniewski zwrócił się bezpośrednio do swojego rywala z toru – Kacpra Mateusza Grzelaka, który był sprawcą upadku juniora ROW-u. Zaznaczył w nim jednak, że była to sytuacja czysto torowa i nie obwinia go o swój stan zdrowia:

„Kacper M. Grzelak – nie mam żadnych pretensji z powodu tego co stało się podczas rybnickiej rundy DMPJ. Każdy z nas ma świadomość tego jakim sportem jest żużel i co może się wydarzyć kiedy podjeżdżamy pod taśmę startową. To była zwyczajna sytuacja torowa. Najważniejsze jest to, że po przerwie wrócę do jazdy. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia przy #G72. Mam nadzieję, że nastąpi to już niedługo”.