Patryk Dudek. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielkie problemy towarzyszyły Patrykowi Dudkowi w kończącej tegoroczny cykl rundzie w Toruniu. Te zawody były kwintesencją jego ostatnich występów, w których notował zdecydowanie formę zniżkową, która pozbawiła go medalu w SEC, SGP oraz w polskiej Ekstralidze.

 

Sobotni turniej Patryka Dudka z pewnością nie można zaliczyć do udanych. Polak zajął odległą piętnastą pozycję z czterema punktami i dodatkowo brutalnie przekonał się o nowych przepisach punktacji w cyklu Grand Prix. – Końcówka sezonu ogólnie mi nie gra. Męczyliśmy się ostatnie tygodnie i to się dzisiaj potwierdziło. Z moich obliczeń już myślałem, że jest ta „szóstka”, wyszło na to, że wypadamy z Grand Prix. Z tymi dzikimi kartami nigdy nie wiadomo jak jest i wielka szkoda, bo zawaliliśmy jako team końcówkę sezonu, czy to w Grand Prix, czy w Polsce, no i wylecieliśmy – mówił przygnębiony po zawodach na antenie Eurosport Extra.

30-latek miał ostatnio spore problemy z prędkością i z odpowiednim ustawieniem swojego motocykla. W ostatniej rundzie SEC w Pardubicach zaliczył kolejny słaby występ, przez co również wypadł z top 3 kończąc ostatecznie bez medalu. Podobniej było w Toruniu, gdzie koszmarnie się męczył, mimo iż był to jego tegoroczny domowy obiekt. – Było to widać w ostatnich tygodniach, że jednak tej prędkości nie było i moja jazda również była zła. Ciężko coś powiedzieć na gorąco, mam w głowie co innego – powiedział.

Wychowanek zielonogórskiego Falubazu ostatecznie zajął 7. lokatę, która nie premiuje go do przyszłorocznego cyklu SGP. Discovery ma do dyspozycji jeszcze rozdanie sześciu dzikich kart, a obecnie w 2023 roku obejrzymy Bartosza Zmarzlika i Macieja Janowskiego, więc najprawdopodobniej przynajmniej jedna przepustka trafi do Biało-Czerwonych. Pytanie, czy otrzyma ją Patryk Dudek lub chociażby Dominik Kubera, który byłby raczej najpoważniejszym kandydatem nie licząc zawodnika Apatora Toruń. – Ode mnie to nie zależy. Jest też nowy promotor i oni o tym będą decydować, więc nie mam pojęcia co dalej będzie – zakończył.

W Toruniu ostatecznie triumfował Słowak – Martin Vaculik, a w kolejności złoty, srebrny oraz brązowy medal powędrował do Bartosza Zmarzlika, Leona Madsena oraz po raz pierwszy w karierze dla Macieja Janowskiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Żużel. Show Vaculika w Toruniu! Janowski z brązowym medalem, Dudek wypadł z szóstki! (RELACJA)

Żużel. Klasyfikacja końcowa Grand Prix 2022: Zmarzlik, Madsen, Janowski i… duży ścisk za nimi

POLECAMY:
Żużel. Adrian Miedziński przemówił po wypadku! „Mam się dobrze, wszystko jest OK”