Miniony weekend był dotychczas najlepszym w tegorocznym sezonie Patryka Dudka. W sobotę podczas rundy Grand Prix w Malilli, jak i w niedzielę na torze w Pile w indywidualnych mistrzostwach Polski zajmował najniższy stopień podium. Wychowanek zielonogórskiego Falubazu najprawdopodobniej zażegnał wcześniejsze problemy i w końcu może bawić się jazdą.
W obecnym sezonie Patryk Dudek z pewnością przechodził jeden z największych kryzysów w swojej karierze. Wicemistrz świata z 2017 roku był cieniem samego siebie. W PGE Ekstralidze jego średnia biegowa wynosi 1,729, która pokazuje z jakimi problemami przez większość część tegorocznych rozgrywek przechodził utalentowany zawodnik.
Od paru tygodni jest jednak na fali wznoszącej, o czym idealnie świadczy miniony weekend. W sobotę 31-latek stanął po raz pierwszy w tym roku na podium podczas rundy Grand Prix w Malilli, a w niedzielę powtórzył wyczyn, lecz w drugim finale IMP na pilskim owalu.
– To był dla mnie dobry weekend. Życzyłbym sobie, żeby ta moja dyspozycja była już taka do końca sezonu. Obiecać tego nie mogę, bo to jest po prostu żużel. Najlepiej niech ten weekend się nie kończy. Jednak chciałbym go przede wszystkim odespać po tych czterogodzinnych zawodach. Cieszę się niezmiernie i oby tak dalej – powiedział nam tuż po niedzielnych zawodach.
Ostatni finał IMP w Pile odbył się w 2000 roku. Po 23 latach ta prestiżowa impreza wróciła do tego miasta i cieszyła się sporą rzeszą kibiców na trybunach. Owal przeszedł również małą przemianę, żeby nie doszło już więcej razy do żadnej abstrakcyjnej sytuacji, jakie miały miejsce parę lat temu.
– Wydaje mi się, że nie było tutaj dawno takiej imprezy. Tym bardziej, że jest to jeden z finałów mistrzostw Polski, a wcześniej prawo organizacji otrzymywał drużynowy mistrz Polski. Jeśli chodzi o tę małą przebudowę toru, to łuki zostały podniesione, krawężnik fajnie zrobiony i ogólnie ta cała infrastruktura łącznie z bandami i torem sprawuje się bardzo dobrze – mówił.
Od początku zawodów bardzo mocno się kurzyło. Polewaczka wyjechała na tor już po pierwszej gonitwie. Zawodnik For Nature Solutions KS Apatora Toruń ocenił nawierzchnię na pilskim obiekcie.
– Osobiście nie wiem jaki tor jest podczas meczów ligowych i czy zachowuje się tak jak dzisiaj. Mimo wszystko było parę ścieżek. Można było znaleźć prędkość przy krawężniku i pod bandą, ale to nie jest łatwy tor. Ogólnie wszyscy możemy być chyba zadowoleni, bo sporo ludzi przyszło i na pierwszym łuku można było poczuć dosłownie żużel – skomentował.
Cztery tygodnie temu do teamu Patryka Dudka dołączył bardzo ceniony mechanik Dariusz Sajdak. Przez lata współpracował z Tonym Rickardssonem, czy Jasonem Crumpem. Ile ta postać wniosła do jego boksu?
– Docieramy się. Uczymy się siebie nawzajem i to dalej trwa. Na ocenę takiej rzeczy będziemy musieli chyba poczekać po jakimś dłuższym okresie. Na przykład po sezonie. Wtedy będę mógł trochę więcej powiedzieć, bo to jeszcze świeży temat – zakończył.
SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”