Żużel. Ostry wpis Karola Barana po meczu w Landshut. „Widzę spore niekonsekwencje w sędziowaniu”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

7R Stolaro Stal Rzeszów poniosła kolejną porażkę w tym sezonie 2. Ligi Żużlowej. Tym razem podopieczni menedżera Michała Widery przegrali na wyjeździe z Trans MF Landshut Devils. Do ligowego ścigania wrócił Karol Baran, który poprzedni mecz zaliczył w 2019 roku. Powrót doświadczonego 40-latka okazał się udany, choć mogło być jeszcze lepiej. Wszystko za sprawą dyskusyjnego wykluczenia.

 

Do kontrowersji doszło w ósmym wyścigu. Wówczas Karol Baran wygrał start, a w pogoń za nim ruszył Dimitri Berge. Doświadczony zawodnik Stali bronił się przed atakami napędzającego się po zewnętrznej Francuza, który na początku czwartego okrążenia zmienił koncepcję i śmiałym atakiem wszedł w krawężnik. W tym momencie na tor upadł Baran, który został trącony deflektorem. Jednak sędzia Grzegorz Sokołowski po analizie powtórek telewizyjnych podjął decyzję o wykluczeniu seniora 7R Stolaro Stali.

– Pewien szef mawia, że jak się kogoś wyprzedza, to nie powinno być kontaktu, tu jednak był, po którym nie miałem się jak złożyć. Widzę tu spore niekonsekwencje w sędziowaniu na każdym szczeblu rozgrywek – skomentował sytuację z biegu ósmego Karol Baran na swoim mediach społecznościowych.

Panowie ponownie spotkali się w biegu trzynastym, kiedy to Berge na dystansie wyprzedził Barana, który wykonał wyraźny ruch nogą. Francuz nie był mu dłużny i pokazał rywalowi środkowy palec.

– W drugiej sytuacji, nigdzie nie wystawiałem nogi, by kogoś zablokować. To był zwykły balans po kontakcie na prostej. Za to na przeciwległej prostej startowej dostałem pozdrowienia środkowym palcem i kto dostał za ten bieg ostrzeżenie? No k*rwa ja – napisał Karol Baran.

Koniec końców w niedzielnym spotkaniu Karol Baran zaprezentował się dobrze i uzbierał dziewięć punktów. Ostatecznie jego zespół przegrał w Landshut 39:49 i nadal pozostaje bez punktów w tym sezonie na drugoligowych torach.