Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jan Kvech w ubiegłą niedzielę był jednym z najbardziej zapracowanych żużlowców. O godz. 10 startował w Pardubicach w eliminacjach do Drużynowych Mistrzostw Europy U23, a kilka godzin później walczył w Zielonej Górze o punkty w arcyważnym spotkaniu przeciwko ZOOleszcz GKM-owi. Kolejne wyzwanie czeka go już w najbliższy weekend – najpierw w Chorwacji rozpocznie swój debiutancki sezon w SGP, a dzień później wraz z NovyHotel Falubazem pojedzie do Leszna.

 

Mimo natłoku jazdy, 22-latek nie odczuwał większego zmęczenia. Co więcej, tuż przed startem meczu w Zielonej Górze brał udział… w próbie toru.

– Zmęczenia nie odczuwałem. Jestem bardzo dobrze przygotowany do sezonu. Tak naprawdę najbardziej uciążliwe były te dojazdy. Gdyby to odbywało się wszystko w jednym miejscu, nie byłoby żadnego problemu – powiedział nam Jan Kvech.

Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi

5+1 to dorobek Czecha w spotkaniu z GKM-em. Co jednak istotne, na jego rozkładzie znaleźli się tacy zawodnicy jak Jason Doyle czy Jaimon Lidsey. Kvech sprawił już dużo lepsze wrażenie niż w spotkaniu na Olimpijskim, w którym zdobył 2 punkty w czterech startach.

– Myślę, że wiem co poszło tam źle. We Wrocławiu popełniłem parę błędów, ale już wyciągnęliśmy wnioski. Sprzętowo nie wyglądało to wtedy zbyt dobrze, a wiadomo, że jak motocykl nie ciągnie, to potem pojawiają się również błędy w jeździe. Bardzo się męczyłem. W Zielonej Górze mój występ był trochę lepszy, ale mam jeszcze pole do poprawy i będę się starał eliminować błędy – zapewnił.

Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”

Czech stanie teraz przed kolejnym wyzwaniem. Przed kolejnym ważnym dla Falubazu niedzielnym meczem w Lesznie, dzień wcześniej zainauguruje debiutancki sezon w cyklu Grand Prix rundą w Chorwacji. „Hozna” zapewnia, że jest gotowy na wyzwanie.

– Nie czuję żadnego stresu. Wywalczyłem sobie ten awans i skupiam się na tym, aby wypaść jak najlepiej. Jeśli mi nie pójdzie, to nie będę załamywał rąk. Chcę po prostu wyciągać wnioski i stawać się lepszym zawodnikiem – zakończył.