fot. GB Speedway Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W poniedziałkowy wieczór w Manchesterze miejscowy zespół Belle Vue Aces podejmował drużynę Sheffield Tigers. Gospodarze przekonująco zwyciężyli, a jednym z liderów gości był Tai Woffinden. Dla Brytyjczyka był to powrót po siedmiu latach do rodzimej ligi.

 

Tai Woffinden swoje pierwsze lata startów na żużlu spędził przede wszystkim na Wyspach Brytyjskich. Jego pierwszymi klubami były Scunthorpe Scorpions, Sheffield Tigers oraz Rye House Rockets. Następnie za namową Petera Johnsa kolejne sześć sezonów reprezentował barwy Wolverhampton Wolves, z którymi jest kojarzony po dzień dzisiejszy.

W 2015 roku postanowił zrezygnować z ligi brytyjskiej, aby po roku przerwy ponownie rywalizować w Wielkiej Brytanii. Mimo usilnych starań Johnsa, „Tajski” skusił się tylko na jeden ponowny sezon startów w barwach Wilków. 3-krotny mistrz świata argumentował swoją decyzję tym, iż miał już dosyć niebezpiecznych nawierzchnii, które były normą w Premiership, a tamtejszym Elite League. Zawodnik kilkukrotnie doznał urazu przed ważnymi zawodami, więc nie chciał ryzykować utraty walki o medal w cyklu Grand Prix przez kontuzję.

Po siedmiu latach dał się jednak skusić i podpisał kontrakt w Sheffield Tigers. Ten ruch był podyktowany tym, że Jack Holder złamał nadgarstek podczas finału DPŚ we Wrocławiu. Brytyjczyk udanie wypełnił lukę po Australijczyku, notując dziesięć punktów i bonus w sześciu startach. Tai tym samym wrócił także do zespołu z Sheffield po siedemnastu latach.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wspaniały gest Taia Woffindena. Za własne pieniądze sprawił koledze silnik

Żużel. Duńczyk świetnie radzi sobie w polskiej TV! „Lubię odrobić pracę domową”