fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

7 maja 2023 roku Fogo Unia Leszno świętowała 85-lecie klubu. Przez ten czas leszczyńskie Byki zdołały uzyskać miano najbardziej utytułowanego klubu żużlowego w Polsce. Klub wypuścił kilkunastu znakomitych żużlowców, którzy reprezentowali nasz kraj na arenie międzynarodowej. Z tej okazji udostępniono wystawę zatytułowaną „Mówisz Leszno – myślisz żużel”. Jest ona dostępna przed ratuszem w Lesznie do końca czerwca.

 

„Mówisz Leszno – myślisz żużel”

W tym roku Unia Leszno świętuje 85-lecie klubu. Z tej okazji jakiś czas temu na placu przed ratuszem w Lesznie udostępniono wystawę zatytułowaną „Mówisz Leszno – myślisz żużel”. Na szesnastu tablicach pamiątkowych została zamieszczona cała historia klubu i jej najciekawsze wątki. Od założenia klubu, przez perypetie, aż po kolejną dominację Byków na krajowej arenie.

7 i 11 maja 1938 roku to dni szczególnie w Lesznie, ponieważ wtedy za sprawą 41 miłośników w budynku „Sokolni” w Lesznie został założony Leszczyński Klub Motocyklowy. Celem tego było propagowanie motoryzacji w regionie, a także organizacja imprez sportowych i wycieczek. W taki sposób pierwszym prezesem został Idzi Dolata.

Pierwszymi historycznymi zawodami, które zorganizowano na stadionie „Sokoła” w Lesznie w dzielnicy Zatorze były „Jesienne Wyścigi Motocyklowe”. Odbyły się one 18 września 1938 roku. Zysk z tej imprezy przeznaczono na cele społeczno-narodowe. Ostatnie spotkanie odbyło się 3 sierpnia 1938 roku, czyli tuż przed wybuchem wojny. Kolejne miało się odbyć 7 września, jednakże na przeszkodzie stanął wspomniany konflikt zbrojny.

Reaktywacja klubu nastąpiła po zakończeniu wojny 2 maja 1946 roku. Końcówka lat czterdziestych, to również czas pierwszych sukcesów leszczyńskich zawodników. W 1947 roku w klasie 125cc mistrzem Polski został Bolesław Dobrowolski. Wicemistrzem kraju w klasie 250cc został za to legendarny Alfred Smoczyk. W 1948 roku klub po raz pierwszy zdobył wicemistrzostwo Polski, a rok później został najlepszym w kraju. W tym samym roku pierwszy tytuł IMP uzyskał Smoczyk, startując właśnie na miejscowym torze.

Unia „Unią” została dopiero w 1950 roku, kiedy to w skład Zrzeszenia Sportowego „Unia” utworzono sekcję żużlową. Początek lat pięćdziesiątych także był obfity w sukcesy tego zespołu. W latach 1950-1954 drużyna nie schodziła z tronu DMP, a jej czołowymi zawodnika byli m.in. Henryk Woźniak, Stanisław Glapiak, Henryk Żyto czy tragicznie zmarły Stanisław Kowalski.

Wielki Alfred Smoczyk

W pamięci kibiców z Leszna z pewnością do dzisiaj tkwi nazwisko Alfreda Smoczyka. Jego imieniem nazwano chociażby w późniejszym czasie nowy stadion przy ulicy Strzeleckiej. Smoczyk urodził się 11 października w 1928 roku. Do klubu wstąpił dopiero po reaktywacji w maju 1946 roku. Już w 1947 roku został wicemistrzem Polski w klasie 250cc, a dwa później zdobył wspomniany wyżej tytuł mistrza Polski bez podziału na klasy na własnym obiekcie.

Pod koniec 1949 roku został powołany do wojska, przez co zmienił barwy klubowe na CWKS Warszawę. W 1950 roku ponownie zapisał się na kartach historii, wygrywając jako pierwszy ostrowski turniej o Łańcuch Herbowy. Zawody są rozgrywane do dziś, a Alfred był ich pierwszym zwycięzcą.

Zginął 26 września 1950 roku w wypadku motocyklowym w Lesie Kąkolewskim, na trasie Gostyń-Leszno. Pogrzeb najwybitniejszego żużlowca lat czterdziestych XX wieku odbył się cztery dni później, a mistrza żegnały delegacje klubowe z całej Polski, a także tysiące mieszkańców Leszna i regionu. Smoczyk spoczywa na cmentarzu parafialnym przy ul. Kąkolewskiej, a do dziś odbywa się ku jego pamięci Memoriał, rozgrywany w Lesznie.

Trudne lata sześćdziesiąte i późniejszy powrót na tron

Następnie po wielu sukcesach drużyny tuż po reaktywacji klubu, nastąpiły tak zwane chude lata. Klub bowiem w tym czasie, a konkretnie w latach sześćdziesiątych borykał się z problemami sprzętowymi oraz finansowymi, czego następstwem był pierwszy w historii spadek do drugiej ligi. Na zapleczu drużyna jeździła w latach 1965-1969. Wówczas pojawili się tacy zawodnicy jak bracia Jąderowie – Zbigniew i Bernard, a także Jerzy Kowalski i Zdzisław Dobrucki. To oni stanowili przez kolejne lata o sile zespołu.

Po kolejnym spadku Unia wywalczyła w 1972 roku ponowny awans do pierwszej ligi. Wszyscy wówczas mieli już po dziurki w nosie ostatnich kilkunastu lat, w których leszczynianie nie prezentowali zadowalającej formy. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych klub święcił kolejne sukcesy, zdobywając dwa brązowe, jeden srebrny i jeden złoty medal DMP. Unia odnosiła sukcesy również w młodzieżowych zawodach, a w składzie pojawiał się wówczas legendarny zawodnik, a dziś trener – Roman Jankowski.

Nadchodzące lata osiemdziesiąte to pasmo sukcesów Byków. Od 1979 roku do 1989 klub nie schodził z podium DMP, zdobywając sześć tytułów, dwa srebrne medale i trzy brązowe. W tamtym czasie pojawiło się również wiele sukcesów w MPPK, gdzie pięciokrotnie uzyskiwali to zaszczytne trofeum. O sile zespołu stanowili wtedy Roman Jankowski, Zenon Kasprzak, Jan Krzystyniak, Mariusz Okoniewski, Piotr Pawlicki senior, Grzegorz Sterna czy Włodzimierz Heliński. Są to aktualnie nazwiska bardzo uznawane w leszczyńskim żużlu, więc śmiało można rzec, że wówczas mogła być to najlepsza kadra Unii w historii.

Kolejne nieudane sezony w wykonaniu Unii

Po złotej dekadzie nastąpiły kolejne nieudane sezony. W latach dziewięćdziesiątych drużyna nie odnosiła takich sukcesów, jak w poprzedniej dekadzie. Klub także ponownie spadł z ligi i jeździł trzy lata na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednym z niewielu trofeum, jakim mógł się pochwalić, któryś z leszczyńskich zawodników był Zenon Kasprzak – zdobywca IMP z 1990 roku. W składzie Unii w tym czasie pojawiali się tacy żużlowcy, jak Robert Mikołajczak, Adam Skórnicki, Andrzej Szymański oraz Damian Baliński. Młodzieżowcy uzyskiwali w latach 1996-97 tytuł MMPPK.

Był to również okres transformacji i zmiany ustroju w Polsce z komunistycznego na kapitalistyczny. W tym czasie zadebiutowali pierwsi zawodnicy zagraniczni w polskiej lidze, a pierwszym z nich był głośny transfer Hansa Nielsena do Motoru Lublin. W Lesznie natomiast jeździli Czechosłowacy – Robert Ralis i Vladimir Kalina, a również Amerykanie – Greg Hancock i Ronnie Correy. Kolejnym obcokrajowcem był Leigh Adams. Australijczyk dołączył do Byków w 1996 roku. Został on potem legendą klubu, startując w plastronie Unii przez 15 sezonów z rzędu.

Zawodnik, kapitan, trener, legenda – Roman Jankowski

Roman Jankowski urodził się 5 października 1957 roku. Treningi na żużlowym torze rozpoczął pod okiem trenera Andrzeja Pogorzelskiego. W zawodach ligowych zadebiutował 9 maja w 1976 roku przed własną publicznością w meczu z częstochowskim Włókniarzem. Przez 26 sezonów reprezentował barwy tylko i wyłącznie Unii Leszno. W latach 1980-198 jeździł również dla brytyjskiego Hackney. Pod koniec kariery udał się do drugiej ligi, gdzie reprezentował klub WKM-u Warszawa.

„Jankes” w barwach Unii zdobył aż 13 medali DMP, z czego aż sześć złotych. Jest dwukrotnym indywidualnym mistrzem Polski, a także dwukrotnym zdobywcą Złotego Kasku, czterokrotnie triumfował wraz z drużyną w MPPK oraz zdobył Srebrny Kask. W kadrze narodowej uzyskał brąz DMŚ w 1980 roku. Jankowski jest uznawany za jednego z najwybitniejszych, jak nie najwybitniejszego wychowanka z Leszna. Do dziś ma on szacunek i uznanie wielu fanów leszczyńskich, a także polski, którzy pamiętają jego poczynania na żużlowych torach. Teraz od jakiegoś czasu zajmuje się rozwojem leszczyńskiej młodzieży, która pod jego skrzydłami również święci wielkie sukcesy.

Nowe stulecie i kolejna złota dekada

Początek nowego stulecia, to także powstanie żużlowej Ekstraligi i stworzenie ligi zawodowej w 2007 roku. Po perypetiach pod koniec ubiegłego wieku, drużyna z Leszna stopniowo wracała na usta wszystkich kibiców w kraju. W 2002 roku zdobyła srebrny medal DMP, a pięć lat później bardzo długo wyczekiwany tytuł. W mistrzowskiej drużynie startowali między innymi Leigh Adams, Krzysztof Kasprzak, Damian Baliński, Jarosław Hampel, Troy Batchelor i Jurica Pavlic. Było to zdobyte po osiemnastu latach złoto, a rok później udało się zanotować srebrny medal. W tym czasie rozwinęło się również kolejnych kilku uznanych wychowanków. Byli to chociażby Rafał Dobrucki, Damian Baliński i Krzysztof Kasprzak.

Kolejna dekada to powrót do przeszłości. Ponownie leszczyński zespół był w stanie zagościć na długo na najwyższy stopień podium, dominując tym samym Ekstraligę. Zaczęło się spokojnie od tytułu w 2010 roku i wicemistrzostwie w 2011. Następnie nastały dwa słabsze sezony, lecz po przyjściu nowego prezesa Piotra Rusieckiego, w drużynę wstąpił nowy duch. 2014 rok, choć nie zaczął się kolorowo, to ostateczne srebro smakowało, niczym złoto. Rok później zdobyli kolejny tytuł DMP, po to, żeby w 2016 roku być bliskim spadku.

Po tej sinusoidzie nastał czas dominacji, w której leszczynianie nie schodzili z tronu przez cztery lata. Wydarzyło się to w latach 2017-2020. Wówczas o sile zespołu stanowili przede wszystkim Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel, Grzegorz Zengota, wychowankowie Piotr i Przemysław Pawliccy, Tobiasz Musielak, Dominik Kubera i Bartosz Smektała. Nie można zapomnieć również o obcokrajowcach, a byli nimi Nicki Pedersen i Emil Sajfutdinow. Ponownie znać o sobie dali także młodzieżowcy, którzy przez lata byli uznawani za najlepszych w kraju. Najpierw Pawlicki z Musielakiem, a potem Smektała z Kuberą. Polscy żużlowcy święcili sukcesy też w seniorskim gronie. W 2010 i 2019 IMP zdobywał Janusz Kołodziej, w 2011 Jarek Hampel, a w 2018 Piotr Pawlicki.

Australijczyk o biało-niebieskim sercu

Alfred Smoczyk i Roman Jankowski to postacie szeroko znane w kręgu leszczyńskim. Na miano i status takiej legendy zasłużył też bez dwóch zdań obcokrajowiec – Leigh Adams. Australijczyk jak już wspomnieliśmy dołączył do Unii Leszno w 1996 roku i reprezentował jej barwy aż do zakończenie kariery w 2010 roku. Urodzony w 1971 roku w Mildurze „Kangur” spędził 15 sezonów z Bykiem na piersi. Wcześniej miał okazję jeździć w Lublinie i Wrocławiu.

Swoją karierę żużlową rozpoczynał pod okiem Phila Crumpa – również żużlowca, a także ojca Jasona Crumpa. Był dziesięciokrotnym mistrzem swojego kraju oraz mistrzem świata juniorów. Był uznawany za dżentelmena torów. Miał niebagatelne umiejętności prowadzenia motocykla, lecz zdaniem wielu do tytułu mistrza świata zabrakło mu trochę brutalności i zamknięcia tzw. furtki rywalowi w niektórych momentach. Przez to nie ma w swojej kolekcji złota IMŚ, ale za to w cyklu Grand Prix zdobył srebrny oraz brązowy medal.

Ostatnie lata

Ostatnie sezony w wykonaniu Unii nie są już tak kolorowe jak poprzednie. Wygląda na to, że powtarza się wszystkim dobrze znany w Lesznie scenariusz. Po kilkunastu latach dominacji, przychodzą tzw. chude lata, w których drużynie ciężko jest walczyć o wysokie cele. Drużyna zeszła z tronu w 2021 roku i zajęła czwartą pozycję. W kolejnym sezonie zajęła szóstą lokatę, a w 2023 roku walczy o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

Przez te ostatnie sezony z drużyny odeszły same wielkie nazwiska. Rozpoczynając od Jarosława Hampela, Emila Sajfutdinowa, Jasona Doyle’a, po wychowanków Dominika Kuberę, Bartosza Smektałę czy  Piotra Pawlickiego. Co prawda w 2023 roku do klubu wrócił Smektała, lecz nie prezentuje on już tak wybitnej dyspozycji, jak to miało miejsce przed odejściem. W klubie ciągle pozostał Janusz Kołodziej, który jest uwielbiany przez miejscowych kibiców. Powrócił Grzegorz Zengota, który także może liczyć na ogromne uznanie w Lesznie. Przybył natomiast Chris Holder, który niestety nabawił się kontuzji już na początku sezonu, która wykluczała go z większości spotkań.

Unia Leszno przez ponad osiem dekad 65-krotnie wystartowała w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Pozostałe 11 sezonów spędziła na zapleczu, czyli w ówczesnej drugiej lidze. Unia przez tyle lat zdobyła 19 tytułów drużynowego mistrza Polski, lecz oficjalnie ich liczba wynosi 18, ze względu na perypetie związane z przyznaniem mistrzostwa w 1984 roku. Najbardziej utytułowany klub w Polsce ma także wiele sukcesów w mistrzostwach Polski par klubowych. Tam drużyna zdobyła aż 10 złotych medali, 10 srebrnych oraz 8 brązowych, czym ustępuje tylko Polonii Bydgoszcz.

Gorąco zachęcamy do odwiedzenia wystawy!

SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE