fot. media klubowe Platinum Motoru Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Platinum Motor Lublin wygrywa pierwszy finał PGE Ekstraligi. Koziołki wykorzystały braki w składzie Betard Sparty Wrocław i na półmetku rywalizacji o złoto prowadzą 51:39. Gościom nie pomógł nawet kosmiczny występ Dana Bewleya, który sięgnął po 16 punktów z bonusem.

 

Przed najbardziej wyczekiwanym spotkaniem ligowym w żużlowym sezonie faworyt był jeden. Nie dość, że w końcowej fazie rozgrywek Platinum Motor Lublin wyglądał na zdecydowanie najmocniejszą drużynę w kraju, to jeszcze Betard Sparta Wrocław przystępowała do kluczowej rywalizacji w potężnym osłabieniu.

W zespole Dariusza Śledzia nie mogli wystąpić kontuzjowani Maciej Janowski oraz Tai Woffinden. Co więcej, sztab Spartan nie mógł korzystać z „zastępstwa zawodnika”. Każdy inny wynik niż przekonująca wygrana lubelskiej ekipy byłby odebrany jako bardzo duża niespodzianka.

Starcie zaczęło się od ciekawej batalii o drugą pozycję. Daleko do przodu odjechał Jarosław Hampel, a Piotr Pawlicki i Jack Holder rywalizowali o dwa oczka. Australijczyk bardzo zawzięcie atakował, ale Polak umiejętnie bronił pozycji. Na podwójną wygraną miejscowi nie musieli długo czekać. Stało się to już w gonitwie juniorskiej. Zaskakiwać mogła słaba postawa Bartłomieja Kowalskiego, który przyjechał nie tylko daleko za Mateuszem Cierniakiem, ale też Bartoszem Bańborem.

Moc pokazał natomiast inny Spartanin – Dan Bewley. W dwukrotnie powtarzanym trzecim starciu (najpierw Connora Baileya, a potem upadek Kevina Małkiewicza) za każdym razem wychodził najlepiej ze startu i dość pewnie pokonał duet Bartosz Zmarzlik-Fredrik Lindgren. Po kolejnej taśmie w biegu czwartym osamotniony na zamknięcie serii jechał Artiom Łaguta. Rosjanin z polskim paszportem spisał się jednak kapitalnie i błyskawicznie odjechał parze Mateusz Cierniak-Dominik Kubera. Podczas pierwszej przerwy gospodarze prowadzili 15:9.

W piątej gonitwie Dariusz Śledź postanowił zastosować pierwszą rezerwę taktyczną. Opiekun gości puścił w bój Bewleya. O ile Brytyjczyk ponownie zrobił swoje, o tyle tym razem zawiódł Łaguta. Lider wrocławian był na drugim miejscu, jednak dał się ograć zarówno Holderowi, jak i Lindgrenowi. Po chwili Motor miał okazję na podwójną wygraną. Zmarzlik i Bańbor świetnie wyszli ze startu, ale juniora naciskał Pawlicki. 28-latek wcisnął się pod rywala i sprawił, że mistrzowie Polski powiększyli przewagę tylko o dwa punkty. Na zamknięcie drugiej serii koncert kontynuował Bewley. Mimo nieco gorszego startu, rudowłosy zawodnik przemknął obok rywali i dopisał sobie trzecią „trójkę”. Miejscowi po kolejnej części meczu mieli o osiem oczek więcej.

Na początek trzeciej serii Łaguta pokazał, że drugi start był tylko wypadkiem przy pracy. Mistrz świata 2021 niesamowicie wystrzelił z pola D i Zmarzlik oraz Cierniak mogli się tylko przyglądać jak sięga po zwycięstwo. Mocne uderzenie Koziołków fani zgromadzeni przy Alejach Zygmuntowskich oglądali natomiast w dziewiątym starciu. Kubera i Hampel znacznie lepiej wyszli spod taśmy i na nic zdały się harce Pawlickiego. Następnie Motor poszedł za ciosem i zanotował kolejną wygraną. Wydawało się, że sposób na Bewleya znajdą Lindgren oraz Holder, ale na ostatnim okrążeniu po znakomitej akcji Brytyjczyk zdołał przedzielić lubelską parę. Przewaga obrońców tytułu systematycznie jednak rosła. Po dziesięciu gonitwach Motor prowadził 37:23.

Koziołki nie zamierzały się zatrzymywać w budowaniu przewagi. W jedenastym biegu oglądaliśmy kapitalną rywalizację zakończoną kolejnym triumfem miejscowych. Do przodu pognał Hampel, ale za nim zawodnicy się tasowali. W pewnym momencie Lindgren wyjechał na drugie miejsce, jednak pozycję odbił Łaguta. Na koniec starcia Szweda zaatakował jeszcze Pawlicki, ale zawodnik Motoru był minimalnie lepszy. Po dwunastu wyścigach wygrana ekipy znad Bystrzycy była już pewna. Motor znów jechał na 5:1, ale Pawlicki wymęczył dwa punkty w pojedynku z młodziutkim Bańborem. Riposta wrocławian nadeszła tuż przed nominowanymi. Rezerwa taktyczna okazała się skuteczna. Łaguta oraz Bewley zamknęli Zmarzlika i fani gości mogli się cieszyć z pierwszej wygranej. Przewaga lubelskiego zespołu wciąż była jednak potężna. Motor prowadził 46:32.

Nieoczekiwanie w czternastej gonitwie lepiej ruszyli zawodnicy gości. Pawlicki uporał się z Lindgrenem i pomknął po pierwsze zwycięstwo w meczu. Pluć sobie w brodę mógł za to Kowalski, który jechał trzeci, ale dał się wyprzedzić Jackowi Holderowi. Pierwszy akt finału PGE Ekstraligi 2023 zamknął kolejny niesamowity występ Bewleya. Brytyjczyk szybko rozprawił się z całą stawką. Łaguta z kolei na początku jechał ostatni, ale poradził sobie z Hampelem. To sprawiło, że przed rewanżem Spartanie mają 12 punktów straty.

Rewanż pomiędzy wrocławianami, a lubelakami odbędzie się już za tydzień. Spotkanie na Stadionie Olimpijskim rozpocznie się o godz. 19.15.

Finał PGE Ekstraligi 2023 (pierwszy mecz):

Platinum Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław 51:39

Platinum Motor: Jarosław Hampel 10+1 (3,2,2*,3,0), Dominik Kubera 5+1 (1,1*,3,0), Jack Holder 8 (1,2,1,3,1), Fredrik Lindgren 8+2 (1*,1*,3,1,2), Bartosz Zmarzlik 10 (2,3,2,1,2), Mateusz Cierniak 6+1 (3,2,1*,), Bartosz Bańbor 4+1 (2*,1,1), Kacper Grzelak NS.

Betard Sparta: Piotr Pawlicki 10 (2,2,1,0,2,3), Connor Bailey 0 (t,0,-,-,-), Kacper Andrzejewski 0 (0,-,0,-), Artiom Łaguta 12 (3,0,3,2,3,1), Daniel Bewley 16+1 (3,3,3,2,2*,3), Kevin Małkiewicz 0 (0,0,t,0,), Bartłomiej Kowalski 1 (1,0,0,0,w).

Bieg po biegu:

1. HAMPEL, Pawlicki, Holder, Andrzejewski 4:2

2. CIERNIAK, Bańbor, Kowalski, Małkiewicz 5:1 (9:3)

3. BEWLEY, Zmarzlik, Lindgren, Małkiewicz 3:3 (12:6)

4. ŁAGUTA, Cierniak, Kubera, Małkiewicz (t) 3:3 (15:9)

5. BEWLEY, Holder, Lindgren, Łaguta 3:3 (18:12)

6. ZMARZLIK, Pawlicki, Bańbor, Bailey 4:2 (22:14)

7. BEWLEY, Hampel, Kubera, Kowalski 3:3 (25:17)

8. ŁAGUTA, Zmarzlik, Cierniak, Andrzejewski 3:3 (28:20)

9. KUBERA, Hampel, Pawlicki, Kowalski 5:1 (33:21)

10. LINDGREN Bewley Holder Małkiewicz 4:2 (37:23)

11. HAMPEL, Łaguta, Lindgren, Pawlicki 4:2 (41:25)

12. HOLDER, Pawlicki, Bańbor, Kowalski 4:2 (45:27)

13. ŁAGUTA, Bewley, Zmarzlik, Kubera 1:5 (46:32)

14. PAWLICKI, Lindgren, Holder, Kowalski 3:3 (49:35)

15. BEWLEY, Zmarzlik, Łaguta, Hampel 4:2 (51:39)

Sędziował: Krzysztof Meyze