Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik. fot. Tomasz Przybylski PGE Esktraliga: Moje Bermudy Stal Gorzów - Unia leszno Gorzów, Polska, 2021-09-26 Foto: Tomasz Przybylski // GESS.PL
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po awansie Cellfast Wilków Krosno do PGE Ekstraligi, na rynku transferowym powstało wiele zawirowań. Beniaminek był zmuszony wyrywać zaklepanych liderów z reszty klubów, by powalczyć o ligowy byt w zbliżającym się sezonie. Jedna z plotek zawierała informację, jakoby Martin Vaculik był blisko podpisania kontraktu właśnie w Wilkach z Krosna. Słowak ponownie obalił ten mit, tłumacząc, że żadnych rozmów po jego ogłoszeniu w Gorzowie nie prowadził.

 

Nowy kapitan Ebut.pl Stali Gorzów – Martin Vaculik – ma za sobą kolejny świetny sezon w PGE Ekstralidze. Słowak, któryś raz już z rzędu zameldował się w ścisłej czołówce zawodników najlepszej ligi świata, wykręcając średnią biegową na poziomie 2,270. Dodatkowo wraz ze swoim klubem zdobył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski.

32-latek dość szybko porozumiał się z Gorzowem, a jego decyzja została ogłoszona przed lipcowym spotkaniem z Fogo Unią Leszno. Dwa miesiące później do Ekstraligi awansowały Cellfast Wilki Krosno, które były zmuszone wydzierać zawodników z innych drużyn, ponieważ większość klasowych jeźdźców złożyło już wcześniej swoją deklarację.

Spora burza miała miejsce parę tygodni po wspomnianym awansie Wilków. Jeden z portali poinformował, że bardzo blisko zespołu z Krosna jest Martin Vaculik, pomimo porozumienia ze Stalą. Zawodnik był wówczas zmuszony do nagrania sprostowania i przekazania swoim fanom, że nigdzie się nie wybiera. Dziś również podtrzymuje, że ta informacja była nieprawdą.

– Nie było takich rozmów, jakie prezentowały media – powiedział Martin Vaculik. – Na jednej z nich był mój menadżer, bo ja dopiero później biorę osobiście udział w negocjacjach. Klub, w którym startuję, zawsze będzie miał pierwszeństwo do rozmów, a ja czułem się dobrze tam, gdzie jestem. Po ogłoszeniu mojego pozostania w Gorzowie, czyli latem, to już żaden klub do mnie nie dzwonił. Dlatego musiałem to wtedy sprostować na swoim profilu społecznościowym, bo to się zaczynało robić chore, a Krosno już wtedy ze mną wcale nie rozmawiało – mówi Słowak w podcaście Jacka Dreczki pt. „Mówi się żużel”.

Ostatecznie Vaculik wywiązał się z obietnicy i pozostał kolejny rok z rzędu w Gorzowie. Teraz jako nowego kapitana czeka go spore wyzwanie wraz z Szymonem Woźniakiem oraz Andersem Thomsenem. To właśnie oni mają stanowić trzon zespołu, a dodatkowe punkty mają za zadanie zdobywać próbujący swoich sił w PGE Ekstralidze Oskar Fajfer i zawodnik do lat 24, czyli Wiktor Jasiński. Pierwsze spotkanie „Stalowców” zostało zaplanowane na 8 kwietnia, gdzie zmierzą się na toruńskiej Motoarenie z miejscowym Apatorem.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Był bliski zmiany klubu. „Była zwołana już nawet konferencja prasowa, lecz zwyciężyła miłość do Unii”

Żużel. Władysław Komarnicki: W żużlu dzieją się „cuda na kiju”. Gratuluję zarządowi Stali, że nie dał się wykiwać