fot. Grzegorz Misiak/materiały prasowe Tauron Włókniarz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Otwierające spotkania PGE Ekstraligi dostarczyły bardzo wiele emocji. Sporo działo się nie tylko w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu, ale także w Lesznie, gdzie Fogo Unia pokonała Tauron Włókniarza Częstochowa. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Leon Madsen, który zgarnął aż 16 punktów. Duńczyk cieszył się, że udowodnił coś niedowiarkom, ale przyznał, że pod kątem drużynowym mecz nie wyglądał za dobrze.

 

Wicemistrz świata z 2019 i 2022 roku pokazał w piątek, że nie potrzebuje zbyt wielu zawodów przed sezonem, aby dojść do optymalnej formy na start rozgrywek. Wczoraj w Lesznie wygrał cztery wyścig. Sposób na Duńczyka znaleźli po razie Janusz Kołodziej i Grzegorz Zengota.

– Co roku jest dokładnie tak samo. Zdążyłem otrzymać już trochę krytyki. Ludzie delikatnie sponiewierali mnie w mediach. Tak więc miło było udowodnić wszystkim, że się mylą. Powiedziałem wszystkim – kiedy liga się zacznie, jestem gotowy. Udowodniłem to dzisiaj. Niestety, tak jak powiedziałeś, drużyna nie spisała się zbyt dobrze. Każdy z nas musi jechać na najwyższym poziomie, jeśli chcemy wygrywać takie spotkania. Dzisiaj niestety tego nie zrobiliśmy. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy i musimy wrócić silniejsi – komentował dla mediów klubowych Tauron Włókniarza.

Żużel. Poparzył go motocykl, potem wygrywał biegi! Jensen o wejściu do PGE Ekstraligi (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Oprócz Madsena wyróżnić można również jego rodaka, który przywitał się z PGE Ekstraligą. Mowa o Madsie Hansenie. Nowy nabytek Włókniarza pojechał w czterech wyścigach i zgarnął osiem punktów z bonusem.

– Uważam, że możemy być dumni z Madsa, wykonał fantastyczną robotę. To nie jego wina, że został zastąpiony. TO było po prostu coś koniecznego. Myślę, że spisał się bardzo dobrze i jestem pewien, że będzie sobie radził przez resztę sezonu. Dobry start dla niego – oceniał podopieczny Janusza Ślączki.

Częstochowianie stracili sporo oczek na początku starcia. Po sześciu biegach Byki były już na dziesięciopunktowym prowadzeniu. Pomimo zrywu w drugiej części zmagań, straty okazały się nie do odrobienia i Lwy wyjechały z Leszna bez punktów.

– O zwycięstwie w tym spotkaniu nie powinny decydować ostatnie dwa wyścigi. Powinniśmy wygrać o wiele wcześniej i być znacznie lepsi od samego początku. To po prostu było za mało – dodawał lider Tauron Włókniarza.

Żużel. Wynik spotkania został wypaczony? Pawlicki: Co najmniej punkt nam zabrano – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)