Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Świetne widowisko zapewniły na stadionie im. Alfreda Smoczyka drużyny Unii Leszno i Włókniarza Częstochowa. Goście po fatalnej pierwszej połowie meczu zaczęli gonić rywali przez co losy meczu warzyły się w ostatnim biegu. Ostatecznie Janusz Kołodziej wraz z Andrzejem Lebiediewem ustalili wynik meczu na 47:43 i zapewnili Unii pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Fenomenalne zawody rozegrał Leon Madsen, który był autorem 16 punktów!

 

W pierwszej gonitwie lepiej ze startu wyszli goście, ale szybki Andrzej Lebiediew zdołał uporać się z Woryną. Cały bieg na wychowanka ROWu Rybnik naciskał po dużej Bartosz Smektała, ale tor niestety dla niego nie był jeszcze odsypany przez co nie miał z czego się napędzić. Łotysz do końca naciskał Michelsena, ale ten trzymając kredę dowiózł 3 punkty. Straty błyskawicznie odrobili chwilę później juniorzy. Damian Ratajczak i Antoni Mencel już na starcie odskoczyli rywalom i Ratajczak z dużą przewagą przyjechał do mety przed resztą stawki. W trzecim biegu byliśmy świadkami fantastycznej jazdy ze strony Grzegorza Zengoty. Po równym starcie Polak szeroko objechał bez problemu resztę stawki. Przez chwilę próbował zagrozić mu Maksym Drabik, ale ten słabł z każdym okrążenie. Na ostatnim kółku wyrwać punkt próbował Keynan Rew, który nie liczył się przez cały wyścig. Na koniec pierwszej serii cały stadion imienia Alfreda Smoczyka wstał wskutek koncertu Janusza Kołodzieja. Lider Unii Leszno niespodziewanie po starcie znalazł się na końcu stawki, ale to zwiastowało jedynie wielkie emocje w dalszej części biegu. Rozpędzając swoją maszynę połknął najpierw Kajetana Kupca, a potem naciskał na mającego wcześniej dużą przewagę Madsa Hansena. Debiutant mimo ambitnej jazdy defensywnej musiał na ostatnim łuku uznać wyższość doświadczonego Polaka, który pięknymi nożycami wywalczył biegowy remis.

Wspaniale dla gospodarzy rozpoczęła się druga seria startów. Po ostrej bitwie na pierwszym łuku duet Lebiediew-Rew wypracował sobie dwa pierwsze miejsca, które utrzymali do końca. Łotysz spokojnie prowadził przez cztery okrążenia za to młody Australijczyk był do końca mocno atakowany przez Hansena i Worynę. Ostatecznie nie popełniając błędów dowiózł podwójne zwycięstwo dla swojej drużyny. W biegu szóstym ponownie lepsza spod taśmy okazała się para leszczyńska. Grzegorz Zengota wystrzelił ze startu, a Damian Ratajczak bez kompleksów rozprawił się z Mikkelem Michelsenem. Duńczyk naciskał na juniora Unii, ale ten odważną jazdą po szerokiej nie dał wyrwać sobie puntków. Janusz Ślączka w siódmej gonitwie postanowił skorzystać z rezerwy taktycznej i Kajetan Kupiec otrzymał kolejną szansę kosztem Kacpra Halkiewicza. Ponownie lepiej wystartowali gospodarze, ale długo nie dał im się nacieszyć Leon Madsen. Lider Włókniarz podjechał pod Smektałę z czego skorzystał Kajetan Kupiec. Szybko jednak młodzieżowca minął Bartosz Smektała, ale zawodnicy jechali do końca w kontakcie. Duński reprezentant klubu z Częstochowy nie miał zamiaru cieszyć się z drugiej pozycji więc rozpoczął pogoń za Kołodziejem. Na koniec trzeciego okrążenia udało mu się minąć lidera Byków i nie oddał już prowadzenia do końca.

Brak opisu.

Mimo słabego początku kolejną szansę od Janusza Ślączki otrzymał Kacper Woryna. Menadżer Włókniarza postanowił jednak zmienić Hansena na Madsena. Polak popisał się doskonałym startem, ale Antoni Mencel po błędzie uderzył klubowego kolegę i upadł na tor przez co konieczna była powtórka. Osamotniony Zengota najgorzej wyszedł spod taśmy, ale wywalczył drugą pozycję wywożąc Madsena. Piekielnie szybki Duńczyk szybko poradził sobie z przeciwnikiem i mijając Worynę pomknął pewnie po 3 punkty. Zengota starał się naciskać na Worynę, ale nic z tego nie wynikło. Nie trwała długo radość przyjezdnych. Janusz Kołodziej i Bartosz Smektała szybko poradzili sobie z rywalami i podwójnym zwycięstwem wyprowadzili ponownie Unię na dziesięciopunktowe prowadzenie. Doskonałą walkę stoczył Madsen z Lebiediewem. Duńczyk ponownie nie zachwycił po starcie, lecz na trasie pokazał, że jest dzisiaj najszybszy. Uporał się najpierw z Keynanem Rew, a następnie naciskał Lebiediewa i rozprawił się z nim nie zostawiając miejsca przy bandzie dzięki czemu zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo biegowe.

W jedenastym biegu wspaniale z czwartego pola wystartował Michelsen odjeżdżając reszcie stawki. Niespodziewanie z tyłu został Smektała, a na drugiej pozycji po starcie był Rew. Dwójka leszczynian stoczyła wspaniały bój z Hansen jednak to Duńczyk okazał się lepszy od rywali i dał nadzieje Lwom na zdobycie punktów meczowych. Michelsen swoim dobrym występem zasłużył na dodatkowy start w dwunastym biegu kosztem wolnego dzisiaj Maksyma Drabika. Duńczyk ponownie okazał się najlepszy po zwolnieniu zamka maszyny startowej, ale fantastyczny Lebiediew nie dawał za wygraną. Po trzech okrążenia emocjonującej walki między tymi zawodnikami Łotysz zamknął w krawężniku rywala zapewniając sobie dwucyfrową zdobycz punktową w dzisiejszym meczu. Pierwszy raz wyższość rywala uznał dzisiaj Damian Ratajczak, który przyjechał na trzeciej pozycji. Na koniec fazy zasadniczej ciasno zrobiło się na pierwszym łuku na czym stracił Grzegorz Zengota, który postanowił położyć się na tor. Sędzia postanowił wykluczyć zawodnika Unii Leszno. Kołodziej starał się z całych sił wycisnąć chociaż remis. Po dobrym starcie dał się po raz drugi dzisiaj złapać na dystansie piekielnie szybkiemu Madsenowi przez leszczynianie nie mogli być jeszcze pewni zwycięstwa.

Po starcie pierwszego z biegów nominowanych stadion w Lesznie zamilkł. Goście po starcie wyszli na podwójne prowadzenie i mimo nieporozumienia zawodników Włókniarza na wyjściu z pierwszego łuku ci dowieźli podwójne zwycięstwo do mety. Gospodarze nie byli im w stanie nawet przez chwile zagrozić. Przed ostatnim biegiem przewaga Unii stopniała do zaledwie 2 punktów przez co wynik końcowy rozstrzygał się w ostatniej gonitwie dnia. Wydawało się, że więcej emocji przed końcem meczu już być nie może, ale wtedy po starcie Andrzej Lebiediew zderzył się z Mikkelem Michelsenem przez co ten drugi upadł na tor. Bardzo duża odpowiedzialność ciążyła na Krzysztofie Meyze, który postanowił wykluczyć Duńczyka dzięki czemu Unia Leszno mogła cieszyć się z pierwszych ligowych punktów w sezonie 2024! W powtórce gospodarze dopełnili formalności. Po pierwszym okrążeniu Byki znajdowały się na podwójnym prowadzeniu, a Madsen na trasie zdołał pokonać jedynie Lebiediewa.

1.runda PGE Ekstraligi

Fogo Unia Leszno – Tauron Włókniarz Częstochowa 47:43

Fogo Unia: Bartosz Smektała 3+1 (0,1,2*,0,-), Janusz Kołodziej 13 (3,2,3,2,3), Andrzej Lebiediew 11 (2,3,2,3,1), Keynan Rew 4+2 (0,2*,1*,1), Grzegorz Zengota 7 (3,3,1,w,0), Antoni Mencel 2+1 (2*,0,w), Damian Ratajczak 7+1 (3,2*,1,1), Nazar Parnicki ns

Tauron Włókniarz: Mikkel Michelsen 10 (3,1,1,3,2,w), Maksym Drabik 1+1 (1*,0,0,-), Kacper Woryna 6+2 (1,0,2*,1,2*), Mads Hansen 8+1 (2,1,-,2*,3), Leon Madsen 16 (2,3,3,3,3,2), Kajetan Kupiec 2 (1,1,0,0), Kacper Halkiewicz 0 (0,-,0), Szymon Ludwiczak ns

Bieg po biegu:

1. MICHELSEN, Lebiediew, Woryna, Smektała 2:4

2. RATAJCZAK, Mencel, Kupiec, Halkiewicz 5:1 (7:5)

3. ZENGOTA, Madsen, Drabik, Rew 3:3 (10:8)

4. KOŁODZIEJ, Hansen, Kupiec, Mencel 3:3 (13:11)

5. LEBIEDIEW, Rew, Hansen, Woryna 5:1 (18:12)

6. ZENGOTA, Ratajczak, Michelsen, Drabik 5:1 (23:13)

7. MADSEN, Kołodziej, Smektała, Kupiec 3:3 (26:16)

8. MADSEN, Woryna, Zengota, Mencel (w) 1:5 (27:21)

9. KOŁODZIEJ, Smektała, Michelsen, Drabik 5:1 (32:22)

10. MADSEN, Lebiediew, Rew, Kupiec 3:3 (35:25)

11. MICHELSEN, Hansen, Rew, Smektała 1:5 (36:30)

12. LEBIEDIEW, Michelsen, Ratajczak, Halkiewicz 4:2 (40:32)

13. MADSEN, Kołodziej, Woryna, Zengota (w) 2:4 (42:36)

14. HANSEN, Woryna, Ratajczak, Zengota

15. KOŁODZIEJ, Madsen, Lebiediew, Michelsen (w)

Sędziował: Krzysztof Meyze

Zawody rozegrano wg I zestawu startowego.