Maciej Janowski. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Betard Sparta Wrocław zrewanżowała się Fogo Unii Leszno za mecz we Wrocławiu i na stadionie im. Alfreda Smoczyka zwyciężyła 46:44. Maciej Janowski tradycynie był jednym z liderów wrocławskiej drużyny, zdobywając w sześciu startach 11 „oczek”.

 

Zawodnik Betard Sparty przyznał, iż tor tego dnia był szybki, choć wymagający. – Cieszę się, że tak to wyglądało. Na pewno tor był dzisiaj szybki, co było widać po czasach. Ale czy był dobry do ścigania? Tu bym się zastanowił. Była bardzo ciężka szpryca i tor był troszeczkę suchy, tak że trzeba było znaleźć dobrą ścieżkę i uciekać do przodu. Ja nie byłem dziś specjalistą od startów, bo tylko jeden udało mi się dobrze „strzelić”. – mówił zawodnik Betard Sparty w pomeczowej Mix Zonie.

Kapitalny występ zaliczył Tai Woffinden. Brytyjczyk ewidentnie w tym meczu się odrodził i poprowadził wrocławian do zwycięstwa na trudnym terenie.

– Fajnie, że Tai odpoczął i wrócił głodny wygrywania. Przedwczoraj spędził 5 godzin na treningu i wraz z teamem szukali w tym sprzęcie cały czas. Gdy byłem już przebrany i oglądałem jazdę juniorów, to on nadal był na stadionie. Tai to bardzo ambitny zawodnik, który nie lubi przegrywać, więc miałem nadzieję, że tak będzie po tym długim treningu – ocenił 30-latek.

Betard Sparta po zwycięstwie może trochę odetchnąć. Po tej kolejce odskakuje bowiem ZOOleszcz GKM-owi na 3 oczka, czym przybliża się do uczestnictwa w fazie play-off.

Czytaj także: Przebudzenie Sparty i Woffindena! Wrocławianie zdobyli Leszno! (RELACJA)