Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Następcą Marka Cieślaka na stanowisku trenera H. Skrzydlewska Orła Łódź został Maciej Jąder. Jego zadaniem będzie poprawa wyników z drużyny. Były zawodnik w poprzednich latach zbierał doświadczenie trenerskie w 2. lidze w ekipie z Rawicza. Teraz nadeszła pora na pracę na zapleczu PGE Ekstraligi. 

 

W zespole z Łodzi w okienku transferowym doszło do rewolucji. W składzie w porównaniu do poprzedniego sezonu został tylko Tomasz Gapiński. Kadra seniorska zawiera 6 nazwisk, co oznacza, że jeden z seniorów zasiądzie na „ławce rezerwowych”. Jak przyznaje nowy trener nikt nie będzie uprzywilejowany w walce o miejsca w składzie. Jego wcześniejsza współpraca z Danielem Kaczmarkiem w Rawiczu także nie ma znaczenia.

– To, że się znamy i przyjaźnimy nie ma żadnego znaczenia. Ma nowego mechanika i na torze musi udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie. Jestem przekonany, że da sobie radę i służę pomocą. Ale na pewno nie będę nikogo faworyzował. Każdy ma równe szanse i zaczynamy od zera. Jeden z seniorów będzie musiał się pogodzić z rolą rezerwowego i tak był budowany skład. Zresztą z Danielem dużo rozmawialiśmy na ten temat i na pewno wszystko jest jasne – wyjaśnił w rozmowie z klubowymi mediami.

Poprzedni sezon nie należał do udanych w wykonaniu zespołu z Łodzi. Do końca musieli drżeć o utrzymanie w lidze. Domowy tor nie był ich atutem, bowiem na 7 meczów przegrali aż 5 spotkań. Jednym z najważniejszych zadań nowego szkoleniowca będzie sprawienie, aby łódzka Motoarena sprzyjała jego zawodnikom – Jak oglądałem mecze ligowe na tym nowoczesnym obiekcie, to wyglądało to bardzo źle. Przegrane starty i było pozamiatane. To podstawowy element nad którym będziemy pracować. Bez tego nie będzie dobrych wyników – ocenił Jąder.

Dla byłego żużlowca będzie to szansa, żeby pokazać się na wyższym poziomie rozgrywkowym. Po tym jak pracował w zespole z Rawicza teraz przyszła pora na H. Skrzydlewska Orła – To bardzo fajne i jednocześnie trudne wyzwanie. Dostałem szansę i doceniam to zaufanie. Z szefem Orła znamy się od wielu lat. Była również wielokrotnie okazja rozmawiać w sprawach biznesowych i bez problemów osiągaliśmy porozumienie – wyjaśnił.