Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

To już praktycznie przesądzone, że Krzysztofa Buczkowskiego nie zobaczymy w przyszłym sezonie w barwach klubu z Zielonej Góry. Doświadczony zawodnik przeniesie się tym samym do Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Polak w przedmeczowym wywiadzie insynuował, iż pożegna się po tym spotkaniu z miejscowymi kibicami.

 

Po nieudanych dwóch sezonach 2020 i 2021 w wykonaniu Krzysztofa Buczkowskiego postanowił on zejść klasę niżej. W tym samym momencie z PGE Ekstraligi spadł Enea Falubaz Zielona Góra, do którego przeniósł się wychowanek grudziądzkiego GKM-u. Był to strzał w „dziesiątkę”, bowiem przez od dwóch lat jest jednym z liderów „Myszki Miki”.

W ubiegłym roku jego drużyna przegrała jednak dwumecz finałowy z Cellfast Wilkami Krosno, lecz tegoroczny sezon należy do klubu z Winnego Grodu. Przed finałowym rewanżem z rybnickim ROW-em Falubaz był niepokonany w dziewiętnastu meczach. Wszystko wskazywało na to, że dopną swego i awansują z powrotem do Ekstraligi.

Awans wiązał się z poważnymi transferami, które przeprowadził zielonogórski klub. W zespole mają pozostać tylko Przemysław Pawlicki i Rasmus Jensen, a z wypożyczenia wróci Jan Kvech. W miejsce pozostałych seniorów ściągnięto Piotra Pawlickiego i Jarosława Hampela. Wiąże się to z odejście Buczkowskiego, który zmieni barwy klubowe na te z Bydgoszczy. Polak w wywiadzie przedmeczowym insynuował, iż będzie to jego ostatni mecz w drużynie z Zielonej Góry.

– Oficjalnie się to okaże w przyszłym tygodniu. Miałem kilka propozycji i starałem się wybrać najlepszą dla siebie. Czy to będzie dobre rozwiązanie? Mam nadzieję, że tak. Liczę, że sprawdzę się w nowej roli – powiedział na antenie Canal+ Sport 5.