Scott Nicholls (kask czerwony) i Jason Crump (kask niebieski). Foto. JAREK PABIJAN
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W miniony czwartek swoje rozgrywki zainaugurowała angielska Premiership. Oxford Spires pokonał na swoim torze zespół Birmingham Brummies 47:43. Liderem gości był nie kto inny jak wypożyczony z zespołu gospodarzy do ekipy gości Scott Nicholls. Siedmiokrotny mistrz Wielkiej Brytanii na doskonale znanym sobie torze wywalczył 11 punktów oraz bonus.

 

– Jak na fakt, iż był to pierwszy start w tym sezonie, uważam nie było źle. Fajnie, że można było pościgać się z dobrym efektem. Nie ukrywam, że jadąc przeciwko Oxfordowi w nieco zaskakującej roli, miałem lekką tremę – mówiła po spotkaniu legenda angielskiego żużla.

Żużel. Memoriał w gwiazdorskiej obsadzie! Ogłoszono start Zmarzlika!

Ligi angielskiej do ligi polskiej porównywać poziomem sportowym nie można. Obserwując czwartkową jazdę Nichollsa, niejednemu z pewnością nasuwało się pytanie, czy Anglik poradziłby sobie jeszcze w jednej z niższych lig polskich, w której startował do niedawna. W ubiegłym sezonie bronił bowiem w trzech spotkaniach barw zespołu z Rawicza. Okazuje się, że to próżne dywagacje. Nicholls w Polsce już nie zamierza startować

Żużel. Z firmą Nice znacząco przyczynił się do rozwoju żużla w Polsce. Teraz podejmuje się nowych wyzwań (WYWIAD)

– Mam tak naprawdę starty już poplanowane. Skupiam się na Anglii i tak zostanie. Jest jeszcze rodzina, która jest dla mnie ważna. Gdyby przyszła propozycja z Polski? Powiem szczerze, że bym odmówił. Starty w Polsce to dla mnie już przeszłość. Nie zamierzam tam już startować. W minionym sezonie startowałem w trzech meczach dla Rawicza. Do pewnego momentu wszystko funkcjonowało prawidłowo, a co było potem, to wielu pewnie słyszało. Rozdział uważam za definitywnie zamknięty – mówił po meczu w Oxfordzie Nicholls.