fot. FB Hans Nielsen
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po wieloletniej przerwie w 2024 roku najlepsi żużlowcy świata ponownie zawitają do bawarskiego Landshut. To właśnie tam 18 maja będą rywalizowali o kolejne punkty do klasyfikacji Grand Prix. Wybór bawarskiej lokalizacji jako gospodarza turnieju był dla wielu obserwatorów sporą niespodzianką. Zadowolenia z powrotu żużla na najwyższym poziomie na obiekt Diabłów nie kryje legenda światowego żużla, Hans Nielsen. Duńczyk z Landshut ma tylko dobre wspomnienia. 

 

– Nie ukrywam, że cieszy mnie wiadomość o powrocie Landshut na mapę Grand Prix w sezonie 2024. To dobre rozwiązanie. Ja z tym miejscem mam tylko dobre i charakterystyczne wspomnienia. Jako młody, osiemnastoletni chłopak wygrałem tam z Danią Drużynowe Mistrzostwa Świata. To był mój pierwszy złoty medal w tych rozgrywkach. Ja byłem również tą osobą, która zwyciężyła w ostatnim Grand Prix na torze w Landshut w 1997 roku – mówi Hans Nielsen. 

W 1978 roku Dania wywalczyła w Landshut Drużynowe Mistrzostwo Świata a osiemnastoletni Nielsen zapisał wówczas na swoim koncie jedenaście punktów. Dziewiętnaście lat później w ostatnim Grand Prix rozegranym w Landshut czterokrotny mistrz świata zwyciężył pokonując w finale Briana Andersena, Grega Hancocka oraz Billy’ego Hamilla. 

Przypomnijmy, że zmagania w Landshut zastąpiły turniej w Teterow, do którego sporo kibiców miało sporo uwag. Bawarskie miasto oraz Wrocław to jedyne lokalizacje, które są w kalendarzu na sezon 2024, a nie było ich w 2023 roku.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Tomasz Gollob mówi o swojej walce. „Ciągły ból można oswoić” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Janusz Kołodziej: Ciągle marzę, by być mistrzem świata (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)