fot. Facebook Janusza Kołodzieja
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Janusz Kołodziej należy do tych żużlowców, którzy z powodzeniem realizują się też w innych swoich pasjach. Jakiś czas temu wspominaliśmy na naszych łamach o tym, że kapitan Fogo Unii Leszno mocno „wkręcił się” w wyścigi sterowanymi modelami. W sobotę ulubieniec polskich kibiców zajął w zmaganiach pierwsze miejsce.

 

Wspomniane zawody Grand Prix Mini Z odbyły się w Nowym Tomyślu. To, że były to istotne zmagania podkreśla fakt, że zjawili się na nich zawodnicy m.in. z Szczecina, Zielonej Góry, Głogowa, Rakoniewic czy Grodziska Wlkp.

Kapitan Byków startował w dwóch klasach – MINI Z Stock oraz MINI Super Stock. W tej pierwszej wspiął się na najwyższy stopień podium. W drugiej zajął czwarte miejsce. W swoim wpisie dodał, że jego rehabilitacja przebiega pomyślnie.


Występy Kołodzieja w zawodach sterowanymi modelami to już tradycja między sezonami. Takie zawody są dla niego zastępstwem w momencie gdy długo odpoczywa on od wyścigów na torze żużlowym. – Podczas wyścigu nawet mrugnięcie oka jest czymś niepożądanym. Konieczne jest maksymalne skupienie na swoim modelu. Jest to więc świetny trening wielu elementów przydatnych w żużlu – mówił wywiadzie z naszym portalem.

Wychowankowi tarnowskich Jaskółek pozostaje zatem życzyć kolejnych sukcesów. Oby były one niemniejsze niż w żużlu.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Zdobyli razem cztery złota dla Byków. Teraz mają prowadzić Anioły do sukcesów – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Vaculik będzie sportowcem roku? Został nominowany – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)