Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Australijczyk zadebiutował w Premiership w 2023 roku. Podpisał kontrakt z Ipswich Witches, które miało duże ambicje. Sezon nie ułożył się po myśli „Wiedźm”, które prawdopodobnie nie wejdą nawet do fazy play-off. Mimo tego junior dużo nauczył się w trakcie rozgrywek i otwarcie deklaruje chęć jazdy w obecnym klubie za rok. 

 

20-latek przed sezonem postanowił dołączyć do starszego rodaka Jasona Doyle’a i podpisał kontrakt z Ipswich Witches. Młodzieżowiec jedzie pierwszy rok w Premiership i cały czas uczy się nowych torów. Jak sam przyznaje nie jest to łatwa sztuka, tory są wymagające, ale cieszy się z kolejnych wyzwań – Po prostu trudno jest dostosować się do wszystkich nowych rzeczy, tory są inne co tydzień, nic tak naprawdę nie wydaje się takie samo co tydzień. Warunki panujące w zeszłym tygodniu przeciwko Belle Vue w Ipswich nie były dla mnie czymś, w czym kiedykolwiek wcześniej się ścigałem. Było to jednak kolejne nowe wyzwanie, które podjąłem. – powiedział w rozmowie z ipswichwitches.co.

Oprócz innej geometrii torów czy warunków na nich panujących największym problemem dla Rew był brak stabilizacji. Żużlowiec potrafił wygrać z czołowymi zawodnikami ligi żeby za moment przyjechać na końcu stawki w obsadzie, w której powinien osiągnąć lepsze wyniki. Jest to kwestia nad którą chce popracować w przyszłości – To dość frustrujące, ponieważ wiem, że w dobry dzień mogę pokonać prawie każdego w Anglii, a czasami walczę, przegrywając wyścigi, których nie powinienem przegrywać, co muszę naprawić i być trochę bardziej konsekwentny – oceniał.

– Chciałbym wrócić do angielskiego żużla w przyszłym roku, poprawiać się z tygodnia na tydzień i dostosowywać się do rzeczy i być nieco bardziej konsekwentnym – dodał Rew.

Australijczyk miał wzloty i upadki w tym sezonie, mimo tego kierownictwo zespołu wspierało go. Młody żużlowiec ma nadzieję na dalszą współpracę z obecnym klubem – Ipswich było dla mnie świetne w tym roku, świetne przez cały rok. Nie wywierano na mnie prawie żadnej presji, ponieważ był to mój pierwszy rok. Klub pomógł mi tak bardzo, jak tylko mógł. Wszyscy traktowali mnie dobrze. Nie miałbym żadnego problemu z powrotem do Ipswich – zadeklarował.

Rozwój Keynana Rew zauważył menedżer reprezentacji Australii – Tak, znalazłem się w 10-osobowym składzie, oczywiście tylko pięciu będzie się ścigać, ale tak, fajnie jest być powołanym. Cała ciężka praca się opłaca i tak jak powiedziałem, fajnie jest zostać za to docenionym – powiedział w rozmowie z ipswichwitches.co.