Mocno prawdopodobne wydaje się, że gdyby nie pewne zdarzenie z 1956 roku, to Austria miałaby swojego indywidualnego mistrza świata na żużlu. Co ciekawe, zostałby nim nie kto inny, jak pewien właściciel wiedeńskiej kawiarni.
Fritz Dirtl, bo o nim właśnie mowa, prowadził przejętą po śmierci ojca kawiarnię przy Gumpoldsdorferstraße 41 w Wiedniu. Jako, że sam był czynnym zawodnikiem, kawiarnia szybko stała się miejscem spotkań nie tylko mieszkańców stolicy, ale i wiedeńskich, czynnych oraz biernych sympatyków ścigania na żużlu. Kawiarnia nosiła nazwę Dirtl Cafe. Była taka sama jak późniejsza nazwa klubu motorowego, który zawodnik reprezentował.
Dirtl urodził się 9 stycznia w Wiedniu. Był synem Leopolda Dirtla, który w latach 20. ubiegłego wieku był odnoszącym sukcesy austriackim motocyklistą, specjalizującym się nie tylko w wyścigach szosowych, ale i torowych. Niestety w 1948 roku ojciec bohatera artykułu zginął w wypadku drogowym. Prowadzony przez niego motocykl zderzył się z samochodem osobowym. Motocyklista zginął na miejscu.
Swoją przygodę z motocyklami Fritz Dirtl rozpoczął dzięki ojcu w 1946 roku, na motocyklu marki Moto Guzzi. Szybko okazało się, że młody Dirtl talent do ścigania przejął w genach. Po serii zwycięstw w zawodach Dirtl został pokonany dopiero w 1947 roku na wiedeńskim Praterze przez słynnego wówczas idola austriackich wyścigów motocyklowych, Martina Schneeweissa. Warto podkreślić, że ów zawody oglądało ponad 70 tysięcy widzów, co tylko potwierdza jak wielkim zainteresowaniem cieszył się wówczas w Austrii pionierski żużel. Właśnie po tych zawodach, Schneeweiss postanowił otoczyć opieką młodego Dirtla.
Pod jego opieką, jak i pomocą sprzętową, Dirtl szybko stawał się niemal idealnym zawodnikiem. To Schneeweiss postanowił pomóc młodszemu koledze i „udoskonalił” mu silnik. Na sukcesy nie czekano zbyt długo. Na poprawionym silniku Dirtl wygrał zawody w Baden, a podczas zmagań w Grazu pokonał faworyta turnieju, Niemca Marxreitera. Przejście z wieku juniora do kategorii seniorskiej wypadło więc lepiej, aniżeli znakomicie. 4 października, podczas zawodów w Grazu, opiekun i mentor młodego Austriaka, Schneeweiss uległ śmiertelnemu w skutkach wypadkowi, a zawodnik od rodziny zmarłego otrzymał „w spadku” motocykl. To on w kolejnym sezonie prowadził go do niespotykanej liczby triumfów.
W 1948 roku Dirtl odniósł 73 indywidualne zwycięstwa. W tym samym roku wywalczył mistrzostwo Austrii na torze piaszczystym. Rok później zwyciężył w słynnym pardubickim turnieju o Zlata Prilbę. W 1951 roku z kolei wywalczył tytuł indywidualnego mistrza Austrii na żużlu. Do 1956 roku właściciel kawiarni zwyciężył w ponad 1000 wyścigów na terenie Austrii i poza jej granicami. Nie jest tajemnicą, że do szczęścia i ukoronowania swojej kariery brakowało tylko mistrzostwa świata. – Kwestią czasu jest, kiedy Dirtl będzie medalistą mistrzostw świata – pisała na początku lat 50. ubiegłego wieku Wiener Zeitung. Nikt jednak nie spodziewał się, że walka o światowy „czempionat” przybierze dla Dirtla najgorszy z możliwych scenariuszy.
10 czerwca 1956 roku na torze w Oberhausen odbywały się eliminacje do Indywidualnych Mistrzostw Świata. W trzecim swoim starcie Dirtl podczas wyprzedzania po zewnętrznej stronie toru zderzył się ze swoim wieloletnim przyjacielem, Josefem Kemperem. Obaj zawodnicy upadli, a leżącego na torze Dirtla uderzył motocyklem w głowę kolejny jadący zawodnik… Mieczysław Połukard. Kemper na skutek wypadku doznał wstrząśnienia mózgu. Dirtl niestety zmarł podczas przewożenia do szpitala.
W ceremonii pogrzebowej, być może, niedoszłego, pierwszego austriackiego mistrza świata na wiedeńskim cmentarzu centralnym uczestniczyły tłumy. Biorąc pod uwagę jego sukcesy, nie bez powodu wedle wielu uznawany jest do dziś za największy talent w historii austriackiego żużla. Obecnie w miejscu gdzie mieściła się pierwsza „żużlowa” kawiarnia w Wiedniu funkcjonuje chińska restauracja. Warto dodać, że motorowe geny w rodzinie Dirtlów nie zginęły, choć jak na Wiedeń przystało, funkcjonowały obok operowych. Ciotką Fritza Dirtla była bowiem główna tancerka wiedeńskiej Opery, Risa Dirtl, a jego kuzynem był pierwszy tancerz solowy Opery i choreograf Willy Ditrl. Synem tego ostatniego z kolei jest nie kto inny jak Christoph Dirtl, mistrz Austrii w rajdach samochodowych z roku 1991.
Żużel. „Dowhan, Frątczak łapy precz od Falubazu”. Zielonogórscy kibice z mocnym transparentem!
Żużel. Stal zgniotła Falubaz w końcówce i zdobyła W69! (RELACJA)
Żużel. Koziołki pewnie ogrywają Lwy! Bitwy Zmarzlik – Madsen ozdobą meczu! (RELACJA)
Żużel. Czerwona kartka w Gdańsku! Junior ukarany za kładzenie się na torze
Żużel. Rekiny się nie zatrzymują! Orzeł w coraz większym kryzysie (RELACJA)
Żużel. Deszczowa wygrana Polonii. Wybrzeże wciąż bez zwycięstwa! (RELACJA)