Żużel. Kajetan Kupiec: Wiem, że przede mną mnóstwo pracy. Marzę, by ubrać na siebie kevlar Unii Tarnów

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kajetan Kupiec w najbliższym sezonie kolejny rok będzie jednym z podstawowych juniorów Tauron Włókniarza Częstochowa. Pochodzący z Tarnowa młodzieżowiec nie ukrywa, że przed nim jeszcze wiele pracy, by wyeliminować błędy. 18-latek zdradza także, że jego wielkim marzeniem jest bycie zawodnikiem Unii Tarnów.

 

Wywodzący się ze szkółki Janusza Kołodzieja zawodnik przeniósł się jeszcze przed zdaniem licencji do Częstochowy. W zeszłym sezonie wraz z Franciszkiem Karczewskim tworzyli formację młodzieżową Włókniarza. Teraz, po przenosinach tego drugiego do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, Kupiec będzie musiał zmierzyć się z rolą lidera wśród juniorów Lwów. 18-latek przyznaje jednak, że mniejsza konkurencja może mu wyjść na dobre.

– Jestem zawodnikiem, który potrzebuje spokoju, by móc skupić się na pracy i rozwoju. Wiadomo, że w klubie jest konkurencja ponieważ jest dużo juniorów, ale myślę, że jestem w stanie zapracować na pewne miejsce w składzie. Cały czas jestem na dobrej drodze, by zdobyć tę pewność i spokojne przygotowania bez myślenia, o tym czy pojadę w meczu, mogą mi w tym aspekcie jedynie pomóc – zdradził Kupiec na łamach ekstraliga.pl.

– Jak każdy sportowiec mam ambicje i chciałbym być w czołówce juniorów PGE Ekstraligi i w zawodach indywidualnych osiągnąć zadowalające pozycje. Podchodzę do sezonu z wielkimi ambicjami i choć wiem, że mnóstwo pracy przede mną, to mam nadzieję, że uda się osiągnąć fajne wyniki w przyszłym roku – dodał junior.

Mimo że Kupiec to zawodnik Włókniarza, na co dzień mieszka w rodzinnym Tarnowie, z którym jest mocno związany. Jak sam przyznaje, z racji tego, że jego przygoda z żużlem od początku wiązała się z Unią, marzy, aby kiedyś jeździć z Jaskółką na plastronie.

– Oczywiście bez dwóch zdań, to moje marzenie, by ubrać na siebie kevlar Unii Tarnów. Bardzo cieszę się, że mogłem zdobyć „trójkę” w tarnowskim kevlarze i zapamiętam to na długo, bo od dziecka uczęszczałem na mecze Unii, chodziłem na stadion i dopingowałem zawodników z trybun i na pewno jednym z moich marzeń było bycie zawodnikiem klubu i spoglądanie na trybuny spod kasku. Wydaje mi się, że jeśli w przyszłości byłaby szansa, to bardzo bym się ucieszył, bo myślę, że dzięki Unii Tarnów zaszczepiła się we mnie pasja do uprawiania tego sportu – opowiedział Kupiec.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Triumf Zorna w pierwszym dniu. Polak bez powodzenia (RELACJA)

Żużel. Tułał się od Piły do Krakowa. Pójdzie drogą Michelsena i Thomsena?

Żużel. Senator RP przestrzega kolejne kluby. „Taki będzie smutny koniec”