Jason Doyle, zwycięzca tegorocznego GP Challenge
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Władze cyklu Grand Prix wprowadziły ostatnio istotne zmiany regulaminowe. Jedna z nich to powiększenie liczby zawodników, którzy awansują do głównej rywalizacji z Grand Prix Challenge, a drugą wprowadzenie dodatkowo punktowanych sprintów po kwalifikacjach. Pierwszy pomysł chwali Jerzy Kanclerz, prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz, który był na wszystkich rundach cyklu w historii.

 

Choć kibice od dłuższego czasu liczą na odświeżenie lokalizacji na mapie cyklu, to na tym polu nie mogą doczekać się zmian. Miejsca, w których będą rozgrywane turnieje o indywidualne mistrzostwo świata są bardzo podobne do tych z ostatnich lat. W sezonie 2024 na mapę tych zmagań wróci Wrocław, który w minionym roku organizował Drużynowy Puchar Świata. Turniej w Teterowie został zastąpiony z koli rundą w Landshut. Zmiany mamy na innych polach.

– Coś trzeba zrobić, żeby zmiany były widoczne. Było dużo obiecywania podczas wejścia Discovery do cyklu, a na razie miejsca będą podobne. Liczba turniejów też miała być zwiększana, a szczególnie się to nie zmienia. Stoimy w miejscu. Nie zmienia się pod tym kątem zbyt dużo – mówi nam Jerzy Kanclerz.

Żużel. Duża zmiana w GP potwierdzona! Będą dodatkowe punkty! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Brytyjska gwiazda sceptycznie ocenia zmiany w GP. Chce powrotu… Monster Girls! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Informacja o tym, że z GP Challenge do cyklu awansuje nie trzech, a czterech zawodników spotkała się w większości z pozytywnym odbiorem. Taka decyzja sprawia, że nieco mniejszy wpływ na listę uczestników będzie miał promotor. W ostatnich latach bywały sezony, w których przyznawane było aż sześć „dzikich kart”.

– Przekonuje mnie zmiana dotycząca GP Challenge. To jest dobry kierunek. Ja jestem zdania, że miejsce w mistrzostwach świata trzeba sobie wywalczyć. Rywalizacja sportowa powinna decydować o miejscach w tak ważnej imprezie – komentuje szef bydgoskiego klubu.

– W GP rywalizować 15 najlepszych zawodników na świecie. Mniej dzikich kart, więcej rywalizacji na torze. Uważam, że ta zmiana podniesie poziom sportowy. Patrząc na to, jak zostały rozdane dzikie karty przed sezonem 2024, to uważam, że w nadchodzącym roku ta stawka najmocniejsza nie będzie – dodaje.

Przypomnijmy, że tegoroczny cykl rozpocznie się 27 kwietnia w Gorican. W Polsce odbędą się cztery rundy. Mistrz świata tradycyjnie zostanie ukoronowany na toruńskiej Motoarenie. Finałowy turniej odbędzie się 28 września.