Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Marius Hillebrand w ubiegłym roku ścigał się w Ekstralidze U24 w barwach ZOOleszcz GKM-u Grudziądz oraz Motoru Lublin. Natomiast na ten sezon obrał rodzimy kierunek w Landshut Devils. Ten rok mimo jazdy w fazie play-off nie zakończy się pozytywnie. Wszystko ze względu na kłopoty niemieckiego zespołu z przystąpieniem do rozgrywek pierwszoligowych, przez co za rok „Diabłów” zobaczymy szczebel niżej. Hillebrand w rozmowie z naszą redakcją opowiedział m.in. o reakcji na wieść o wycofaniu zespołu z ligi.

 

Marius wrócił do Landshut Devils z myślą o rozwoju. Dość często widzieliśmy go w pierwszym zespole klubu z Bawarii. Informacja o wycofaniu zespołu była dla niego, jak grom z jasnego nieba. – Szkoda, że nie będziemy się już ścigać w 1. Lidze Żużlowej. Wiele się nauczyłem w tym roku, co zdecydowanie może mnie uczynić lepszym żużlowcem. Miałem kilka naprawdę dobrych wyścigów na domowym torze oraz na wyjazdach, było ciężko, ale myślę, że następny sezon będę mieć bardziej pod kontrolą – mówił Marius Hillebrand dla PoBandzie.com.pl.

Nadszedł czas na podsumowania, dlatego zapytaliśmy samego Mariusa, jak ocenia ten sezon pod kątem swojej dyspozycji. – Moja forma była bardzo zmienna. Chciałbym zaprezentować się trochę lepiej, zobaczymy, co będzie w przyszłym roku – ocenił Niemiec. W związku z tym, że Hillebrand ma już jakąś styczność z torami pierwszoligowymi oraz ekstraligowymi ze względu na start w ubiegłorocznych rozgrywkach Ekstraligi U24, zapytaliśmy samego zainteresowanego o różnice w nawierzchniach, między torami w Polsce i w Niemczech.

– Widzę bardzo duże różnice. Polska ma zdecydowanie więcej doświadczenia z nawierzchniami, dlatego tu nie ma większych problemów chociażby z koleinami, a na większości nawierzchni w Polsce radzą sobie świetnie, jeśli chodzi o jazdę. Różnice między Polską a Niemcami są szalone! – skomentował żużlowiec Trans MF Landshut Devils.

Ze względu na smutny fakt niemożności startów niemieckich „Diabłów”, wielu zawodników zostanie na lodzie, w przypadku chęci startów na wyższym szczeblu rozgrywkowym niż 2. Liga Żużlowa. 23-latek, jednak z podniesioną głową patrzy w przyszłość i liczy na starty w polskiej lidze. – Tak sobie myślę, że mnie zobaczycie. Aktualnie zastanawiam się, gdzie jeszcze raz pojechać do Polski. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które byłyby mną zainteresowane – powiedział Marius Hillebrand.

Na sam koniec zapytaliśmy Niemca z zaciekawieniem o jego doświadczenia z Ekstraligi U24 i porównanie rozgrywek pierwszej ligi do zawodów ligi do lat 24. Hillebrand przyznał, że jazda na zapleczu PGE Ekstraligi jest nieco trudniejsza… – W obu ligach panuje wysoki poziom, lecz 1. Liga Żużlowa jest nieco trudniejsza, ponieważ ściga się tam wielu doświadczonych żużlowców z bardzo dobrymi mechanikami i bardzo dobrym sprzętem, co sprawia, że jazda na tym szczeblu rozgrywek staje się trudna. Ja wykorzystuję swoje możliwości finansowe na tyle, na ile pozwalają, ale nie ma ich tak dużych, jak niektórzy zawodnicy jeżdżący w tych rozgrywkac. – przyznał na koniec zawodnik drużyny Sławomira Kryjoma.

Hillebrand w poprzednim rozdaniu w Ekstralidze U24 bronił barw ZOOleszcz GKM-u Grudziądz oraz Motoru Lublin i w 36. startach wykręcił średnią 1,167. Najlepszy występ 23-latka był w Lublinie przeciwko Włókniarzowi Częstochowa dnia 03.05.2022 roku, kiedy to wówczas zdobył 15 punktów, licząc łącznie z bonusami. W tym roku Marius wystąpił w dziesięciu meczach na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata, wykręcając przy tym średnią biegopunktową na poziomie 0,833. Listopad z pewnością będzie bardzo intensywnym miesiącem dla tego zawodnika.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Piorunujący występ młodego Duńczyka. Pójdzie w ślady utytułowanego wujka?

Żużel. Lider zaoferował pomoc! To będzie klucz do sukcesu?