Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

„Grali jak nigdy, przegrali jak zawsze” – tymi słowami najczęściej charakteryzowano piłkarską reprezentację Hiszpanii sprzed ery sukcesów w XXI wieku. Przekładając na żużlowe realia, można tę sentencję zastosować do zespołu GKM-u Grudziądz, choć oczywiście grudziądzanie nie przegrali. Ściganie w sobotni wieczór było przednie, Paweł Miesiąc tchnął „nowe życie” w zespół, ale efektu w postaci zwycięstwa nie było. Choć patrząc na całą dramaturgię meczu remis, który w sobotni wieczór padł na stadionie przy ulicy Hallera, należy uznać za sprawiedliwy rezultat.

Niemal dwie i pół godziny meczu, końcówka to speedway typowo brytyjski, bo rozgrywany w strugach deszczu i bohater Mikkel Michelsen, który w poprzednim meczu zanotował aż trzy defekty, a teraz odrodził się niczym feniks z popiołów. W ekipie miejscowych najskuteczniejsi byli Kenneth Bjerre (również znakomite „przebudzenie”) i tradycyjnie Nicki Pedersen. Po stronie Koziołków najwięcej punktów zapisali przy swoich nazwiskach wspomniany Michelsen oraz Grigorij Łaguta.

Czy Paweł Miesiąc zbawił GKM? Pewnie nie, bo ten remis mimo wszystko grudziądzanie mogą traktować jako porażkę – „wystarczyło” nie wjeżdżać w taśmę w drugiej fazie zawodów i rezultat mógłby być zgoła odmienny. Faktem natomiast jest to, że oglądaliśmy inny GKM, a i ścigania przy Hallera nie brakowało. Właściwie było co oglądać już od pierwszego biegu, kiedy na torze utworzyły się dwie pary – Grigorij Łaguta walczył o zwycięstwo z Przemysławem Pawlickim, a Paweł Miesiąc o jedno „oczko” z Jarosławem Hampelem. W obu przypadkach lepsi okazali się lublinianie.

Po pierwszej serii przyjezdni prowadzili 14:10, a kibiców GKM-u mogły nawiedzić stare demony, że teraz Koziołki będą tylko powiększać przewagę, a mecz stanie się rywalizacją do jednej „bramki”. Nic bardziej mylnego! Chwilę później kunszt pokazała para Kenneth Bjerre – Paweł Miesiąc, która wyrwała podwójne zwycięstwo na trasie. Ten drugi znany jest z niekonwencjonalnej jazdy, która tym razem się opłaciła, bo minął rywala na kresce, natomiast bardzo pewnie na trasie wyglądał Duńczyk, który w końcu zanotował zwycięstwo biegowe w barwach GKM-u.

W kolejnej gonitwie GKM objął prowadzenie, wykorzystując chwilową absencję Grigorija Łaguty. Lider Motoru został wykluczony z biegu za spowodowanie upadku Mateusza Bartkowiaka na pierwszym łuku, choć część kibiców wskazywała, że było tam na tyle ciasno, że powtórka w czwórkę nikogo by nie skrzywdziła. Tym bardziej, że chwilę wcześniej arbiter już taką decyzję podjął – w biegu drugim po starciu na łokcie (i motocykle) na pierwszym wirażu z rytmu jazdy wytrącony został Kenneth Bjerre, uratował się od upadku, po czym… położył motocykl. A sędzia zarządził powtórkę w czwórkę.

Wynik oscylował w okolicach remisu – z nieznaczną przewagą grudziądzan – a chyba kluczowy był wyścig trzynasty. Przy stanie 38:34 dla GKM-u, na starcie nerwów na wodzy nie utrzymał niepokonany dotąd Nicki Pedersen i wjechał w taśmę, a chwilę po przewinieniu dość intensywnie gestykulował w kierunku sędziego, za co otrzymał żółtą kartkę. W końcowym rozrachunku Motor powtórkę wygrał 5:1 i doprowadził do remisu.

Biegi nominowane przeprowadzane były już w iście deszczowej aurze. Pierwszy z nich zakończył się remisem, zatem wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatniej gonitwie. W niej przez moment lublinianie jechali na 4:2, jednak na trasie Nicki Pedersen wyprzedził trzeciego Krzysztofa Buczkowskiego (który zresztą chwilę później na śliskim torze upadł), a bohaterem został Mikkel Michelsen, który w deszczowych warunkach przywiózł ważną trójkę.

ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – Motor Lublin 45:45

ZOOLeszcz DPV Logistic GKM 45
9. Przemysław Pawlicki 10 (2,2,3,1,2)
10. Roman Lachbaum 1 (1,-,-,-)
11. Paweł Miesiąc 5+2 (0,2*,t,2,1*)
12. Kenneth Bjerre 12 (1,3,3,3,2)
13. Nicki Pedersen 10 (3,3,3,t,1)
14. Denis Zieliński 0 (0,0,0)
15. Mateusz Bartkowiak 5+1 (3,1,0,1*,0)
16. Norbert Krakowiak 2+1 (1*,0,1)

Motor 45
1. Grigorij Łaguta 10 (3,w,2,2,3)
2. Krzysztof Buczkowski 8+1 (2,2,1*,3,u)
3. Jarosław Hampel 7 (1,1,2,3,0)
4. Mark Karion NS (-,-,-,-)
5. Mikkel Michelsen 10+1 (0,3,2,2*,3)
6. Wiktor Lampart 5+2 (2,2*,1*)
7. Mateusz Cierniak 1+1 (1*,0,0)
8. Dominik Kubera 4+1 (3,0,1*,0)

Bieg po biegu:
1. ŁAGUTA, Pawlicki, Hampel, Miesiąc 2:4 (2:4)
2. BARTKOWIAK, Lampart, Cierniak, Zieliński 3:3 (5:7)
3. PEDERSEN, Buczkowski, Bjerre, Michelsen 4:2 (9:9)
4. KUBERA, Lampart, Lachbaum, Zieliński 1:5 (10:14)
5. BJERRE, Miesiąc, Hampel, Kubera 5:1 (15:15)
6. PEDERSEN, Buczkowski, Bartkowiak, Łaguta (w/su) 4:2 (19:17)
7. MICHELSEN, Pawlicki, Krakowiak, Cierniak 3:3 (22:20)
8. PEDERSEN, Hampel, Kubera, Zieliński 3:3 (25:23)
9. PAWLICKI, Łaguta, Buczkowski, Krakowiak 3:3 (28:26)
10. BJERRE, Michelsen, Lampart, Bartkowiak (Miesiąc – t) 3:3 (31:29)
11. BJERRE, Łaguta, Pawlicki, Kubera 4:2 (35:31)
12. BUCZKOWSKI, Miesiąc, Bartkowiak, Cierniak 3:3 (38:34)
13. HAMPEL, Michelsen, Krakowiak, Bartkowiak (Pedersen – t) 1:5 (39:39)
14. ŁAGUTA, Pawlicki, Miesiąc, Hampel 3:3 (42:42)
15. MICHELSEN, Bjerre, Pedersen, Buczkowski (u4) 3:3 (45:45)

One Thought on Żużel. Jechali jak nigdy, ale to nie wystarczyło na wygraną. Remis w Grudziądzu!
    iksis
    16 May 2021
     5:56am

    Grudziądz walczył naprawdę wspaniale. Gdyby nie te taśmy to byłoby piękne zwycięstwo. Jak Bjerre ustabilizuje formę na wysokim poziomie i Kasprzak zacznie w końcu solidnie punktować to kibice Falubazu nie będą spali spokojnie. Motor jakiś taki niewyraźny. Zawiedli Hampel, Kubera i Cierniak.

Skomentuj

One Thought on Żużel. Jechali jak nigdy, ale to nie wystarczyło na wygraną. Remis w Grudziądzu!
    iksis
    16 May 2021
     5:56am

    Grudziądz walczył naprawdę wspaniale. Gdyby nie te taśmy to byłoby piękne zwycięstwo. Jak Bjerre ustabilizuje formę na wysokim poziomie i Kasprzak zacznie w końcu solidnie punktować to kibice Falubazu nie będą spali spokojnie. Motor jakiś taki niewyraźny. Zawiedli Hampel, Kubera i Cierniak.

Skomentuj