Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jarosław Hampel to najbardziej doświadczony zawodnik w kadrze reprezentacji Polski, a także podwójny wicemistrz świata. Jego kariera od lat obfituje więc w sukcesy. Jednak, jak sam przyznaje popularny „Mały”, trudno pogodzić mu się z faktem, że nigdy nie zdobył upragnionego tytułu mistrza świata.

 

Przypomnijmy, że Hampel przebywał niedawno wraz z innymi reprezentantami Polski na obozie na Malcie. Pomimo dość znacznej różnicy wieku pomiędzy nim a kolegami, czas zgrupowania podsumował bardzo pozytywnie.

– Mam ogromną satysfakcję i nawet teraz, będąc na zgrupowaniu reprezentacji, byłem najstarszym kadrowiczem, ale w ogóle tego nie czułem. Podczas przygotowań czy treningu i kiedy razem spędzaliśmy czas. Chłopaki są sporo ode mnie młodsi, poza Januszem Kołodziejem, który jest ode mnie dwa lata młodszy, ale czułem się pełnoprawnym członkiem kadry, w pełni zaangażowanym. To był fajny wyjazd sportowo-treningowo-integracyjny. Każdy dawał z siebie sto procent, ja również i to olbrzymia satysfakcja, że zostałem powołany. Mam dużo radości z tego, że mogę być brany pod uwagę. Chcę zrobić wszystko, by w tym sezonie sportowo się to potwierdziło i chcę trzymać dobry poziom – przyznał 41-latek w rozmowie z ekstraliga.pl.

Hampel jednak nie ukrywa faktu, że w przeciągu swojej całej kariery, choć wiele momentów było dla niego radosnych, to gdzieś z tyłu głowy odczuwa brak złota mistrzostw świata, którego niegdyś był bliski.

– Zawsze będę żałować, że póki co nie zdobyłem tego złotego medalu. Mówię to otwarcie. Jak ktoś mówi, że czuje się w stu procentach spełniony, nie zostając mistrzem świata, to ja tak nie mam. Póki nie mam złota, to będę sobie myślał „szkoda, że nie udało się go zdobyć”. Robiłem wszystko, co tylko się dało. Zawsze będzie to we mnie i będzie to boleć – zaznacza zawodnik Falubazu Zielona Góra.

Jako doświadczony sportowiec Jarosław Hampel wie jednak, co należy zrobić, aby nadal odnosić sukcesy. – Dla mnie najważniejsze będzie to, żeby się odpowiednio przygotować u progu sezonu. Żeby czuć po sobie, że jestem w dobrej formie i dyspozycji, która pozwoli mi być w czołówce zawodników walczących o medale mistrzostw Polski, czy w eliminacjach. Nie myślę o tym zero-jedynkowo. To forma później determinuje te cele. Jak się czuje, że jest się w sztosie, ma się dobry sprzęt, to zapala się lampka, że można wygrać, m.in. IMP – zakończył zawodnik.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Z Wybrzeżem chce napisać historię. Nawiąże do angielskich legend gdańszczan?

Żużel. Znamy kolejnych uczestników Memoriału Edwarda Jancarza! „Szykuje się rewelacyjne rozpoczęcie sezonu”

Żużel. Liga złożona z dwóch zespołów?! „Decyzja została podjęta”