Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Innpro ROW Rybnik przystąpi do nadchodzących rozgrywek w roli jednego z faworytów do wygrania Metalkas 2. Ekstraligi. Przystąpi również z nadwyżką seniorów, bo o dwa miejsca w składzie będzie walczyć trzech obcokrajowców. W najmniej korzystnym położeniu jest na ten moment Patrick Hansen, który po potwornej kontuzji powoli wraca do pełnej sprawności.

 

W przerwie zimowej Krzysztof Mrozek sprowadził do zespołu Rohana Tungate’a, ponieważ tak naprawdę nie było wiadomo kiedy i czy w ogóle Patrick Hansen powróci na żużlowy motocykl. Duńczyk jest jednak optymistą i już w marcu chce wyjechać na tor. Wówczas okaże się, kto wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie na pierwsze spotkania. Hansen jednak rywalizacji się nie boi.

– Będzie rywalizacja jak to w sporcie. W niektórych drużynach tak jest i to jest normalne. Ja rozumiem klub, że tak jest, bo ze mną w pewnym momencie nie wyglądało to dobrze, a ROW musiał się zabezpieczyć, bo nikt nie wiedział czego się spodziewać. Nie mogli czekać i ja to rozumiem. Nie mam żadnych pretensji do nikogo – mówi Hansen w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym.

Żużel. Braterski duet szlifuje formę na Teneryfie. Kibice mocno na nich liczą

Żużel. Wziął chwilówkę, by odejść z klubu. „Robiono mi pod górkę”

Duńczyk o miejsce w składzie będzie walczył z Bradym Kurtzem oraz Rohanem Tungatem. Trudno póki co sobie wyobrazić, by na ławce usiadł któryś z Australijczyków. Hansen będzie musiał przynajmniej prezentować poziom sprzed kontuzji. A to z wiadomych względów nie będzie łatwe. Być może 25-latek będzie musiał udać się na wypożyczenie.

– Możliwe, że tak będzie. Trzeba się niestety z tym liczyć. Myślę, że gdyby nie ten mój upadek i kontuzja, to wyglądałoby to inaczej. Teraz jest taka sytuacja jaka jest i trzeba przez to przejść. Każdego z nas czeka rywalizacja, ale to nic nowego w żużlu. Na razie w ogóle chcę wyjechać na tor i zobaczyć jak to wygląda. Myślę, że będzie dobrze, ale trzeba to potwierdzić. A wypożyczenie? Raczej o tym nie myślę, bo teraz to jest tylko takie gadanie. Mam nadzieję, że czeka mnie dobry marzec i treningi. Dojdą jeszcze jakieś sparingi i tam zobaczymy jak to wygląda – podsumowuje Hansen.