Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W cieniu wczorajszego Kryterium Asów zaplanowanych było kilka spotkań sparingowych. Ostatecznie kapryśna pogoda sprawiła, że część zmagań została odwołana, a testmecz w niedzielne popołudnie zaliczyły tylko ekipy z Torunia oraz Zielonej Góry. Ciekawe wydarzenia miały miejsce w Gnieźnie, gdzie drużyny poróżniły się w kwestii tego czy panują odpowiednie warunki to przeprowadzenia meczu kontrolnego.

 

Przy Wrzesińskiej miały przedsezonowo zmierzyć się Ultrapur Start Gniezno oraz Energa Wybrzeże Gdańsk. Był to drugi termin spotkania, bo mecz został przełożony z soboty na niedzielę. Wczoraj jednak zmagania również nie doszły do skutku. Pół godziny przed planowanym rozpoczęciem sparingu pojawiły się komunikaty obu ekip.

Żużel. Zmarzlik show w Bydgoszczy! Mistrz nie pozostawił złudzeń, Woźniak pokazał moc! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Co ciekawe, w oficjalnych komunikatach mieliśmy do czynienia z małą przepychanką. Gnieźnianie ewidentnie chcieli podkreślić, że testmecz nie doszedł do skutku z uwagi na postawę rywali. – Po obchodzie toru drużyna z Gdańska stwierdziła, że tor nie pozwala na bezpieczną rywalizację i zrezygnowała z jazdy – można przeczytać w komunikacie ekipy z pierwszej stolicy Polski.

Niedługo później gnieźnianie zamieścili kolejny post, w którym podkreślili, że zawodnicy gospodarzy byli gotowi do jazdy i w związku z zaistniałą sytuacją odbyli trening we własnym gronie. Gdańszczanie z kolei opublikowali wypowiedź menadżera zespołu.

– Niestety, uznaliśmy, że pomimo starań gospodarzy, tor nie nadawał się do bezpiecznej jazdy w czterech, zwłaszcza gdy mowa o pierwszym sparingu. Nie zamierzamy niepotrzebnie ryzykować zdrowiem zawodników – komentował Eryk Jóźwiak. Jak można się domyślić, w komentarzach pod postami pojawiła się fala krytyki pod adresem gdańszczan. Zawodnikom Energi Wybrzeża zarzucano „brak jaj” czy bycie „gwiazdeczkami”.

Po takiej wymianie tym bardziej zastanawiać mogą wypowiedzi… gnieźnieńskich zawodników, które pojawiły się w serwisie sportowegniezno.pl. Kevin Fajfer stwierdził, że: „W czterech jazda tutaj byłaby loterią i chyba głos rozsądku zdecydował. Warunki nie były dobre, padało, tor nie zdążył złapać słońca i wiatru, więc jest miękko i mamy koleiny. Myślę, że to jest dobra decyzja”.

Żużel. Łaguta zdradził, co jest jego bronią na sezon! Chodzi o kierownicę – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

W podobnym tonie wypowiadał się Kevin Woelbert. – Zawsze powtarzałem, że rozpoczynanie jazdy o tej porze roku nie ma sensu. Pogoda jest nieprzewidywalna i myślę za dwa tygodnie, będziemy mieć już stabilną aurę. Tor generalnie nie jest zły, na siłę moglibyśmy tutaj jechać, ale jeśli druga drużyna nie chce, to nie ma co dyskutować. Wiem, że kibice na pewno są źli, bo z góry to wygląda fajnie, ale proszę mi wierzyć, że na dole ta sytuacja jest inna – tłumaczył niemiecki zawodnik.

Całą sytuację gdańszczanie skwitowali wpisem „z dedykacją dla gorących głów”, w którym udostępnili link do wspomnianych cytatów. Dodali też, że „jaja” mają na właściwym miejscu.


Jak zatem widać, choć sezon ledwo się rozpoczyna w środowisku już jest interesująco. Ciekawie jest nie tylko na torze, ale i poza nim.