Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mads Hansen zapamięta ten wieczór na bardzo długo. Początkowo miał być tylko rezerwowym, bo dziką kartę na rundę w Vojens otrzymał Rasmus Jensen. Duńczyk wskoczył jednak w miejsce zdyskwalifikowanego Bartosza Zmarzlika i można rzec, że godnie zastąpił trzykrotnego mistrza świata. Był to dla niego poważny test, ponieważ za rok ma spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata.

 

Jeszcze kilka godzin przed zawodami nie miał pojęcia, że wystartuje w rundzie Grand Prix na torze w Vojens. Miał być pierwszym rezerwowym, lecz niespodziewanie zdyskwalifikowany został Bartosz Zmarzlik. Duńczyk wskoczył zatem w miejsce trzykrotnego mistrza świata i zaprezentował się w bardzo dobrym stylu.

Mowa oczywiście o Madsie Hansenie, czyli zawodniku Zdunek Wybrzeża Gdańsk. 23-latek rozpoczął turniej od jednego punktu, lecz w kolejnym swoim starcie już wygrał. Następnie przywiózł trzy „dwójki” i z dziesięcioma punktami awansował do półfinału. Duńczyk spisał się o wiele lepiej, niż startujący z dziką kartą Rasmus Jensen. Na swoim rozkładzie miał chociażby Fredrika Lindgrena, Mikkela Michelsena i Patryka Dudka.

Odpadł w półfinale po słabym starcie. Ostatecznie zajął siódme miejsce, które chluby mu nie przynosi. Można powiedzieć, że był to dla niego niezły test, bowiem w przyszłym sezonie ma zająć miejsce Jakuba Miśkowiaka w Tauron Włókniarzu Częstochowa. Będzie to dla niego ostatni rok w gronie zawodników do lat 24, więc tak naprawdę ma ostatnią szansę na spróbowanie swoich sił w PGE Ekstralidze.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Rosjanin otrzyma dziką kartę?! Były prezes nie ma wątpliwości

Żużel. Piorunujący występ młodego Duńczyka. Pójdzie w ślady utytułowanego wujka?