Fredrik Lindgren/ FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa wykonał bardzo duży krok w stronę półfinału. Częstochowianie już po raz drugi w tym sezonie ograli Betard Spartę Wrocław na Stadionie Olimpijskim. Fredrik Lindgren przestrzega jednak przed zbyt szybkim świętowaniem awansu i zaznacza, że spartanie potrafią się ścigać na torze Lwów.

 

Starcie wrocławsko-częstochowskie zapowiadało się bardzo ciekawie. Betard Sparta w ostatnich tygodniach prezentowała dobrą formę, a szczególną poprawę wyników widać było u Taia Woffindena. Mimo tego, że Brytyjczyk w niedzielę spisał się znacznie lepiej, to biało-zieloni i tak byli lepsi o dwa punkty.

– Na tym etapie nie wiem czy powinniśmy się cieszyć czy nie. To tylko dwa punkty przewagi przed kolejnym spotkaniem. Ja postrzegam to jako swego rodzaju półmetek. Przed nami 15 biegów w Częstochowie, więc mamy jeszcze sporo do zrobienia w przyszłą niedzielę – mówi Lindgren dla telewizji klubowej.

– Za tydzień musimy jechać o zwycięstwo. Sparta to mocna drużyna z dobrymi zawodnikami, którzy umieją jechać na naszym torze. Musimy się więc przegrupować i skupić na kolejnym spotkaniu – dodaje.

Łatwo można było zaobserwować, że wrocławski tor był wymagający podczas starcia ćwierćfinałowego. Przez dużą część spotkania padał deszcz, który utrudniał jazdę zawodnikom. Czy zatem nawierzchnia zmieniała się w trakcie trwania zawodów?

– Szczerze mówiąc, to nie. Przez cały czas tor zachowywał się podobnie. Tak naprawdę była jedna szybka linia. Jeśli dobrze wyszedłeś ze startu i miałeś przed sobą tylko „czyste powietrze”, to było ci dużo łatwiej niż na końcu stawki. Szpryca była naprawdę ciężka. Wyprzedzanie było nie lada wyzwaniem – ocenia szwedzki żużlowiec.

36-latek w sobotę ponownie pojawi się na obiekcie mistrzów Polski. Właśnie we Wrocławiu zostanie rozegrana siódma runda tegorocznego cyklu Grand Prix. Zawodnik nie potraktował jednak pojedynku ze spartanami jako trening przed walką o punkty w indywdidualnych mistrzostwach świata.

– Nie myślałem o tym jak o treningu. Dziś byłem skoncentrowany na samym meczu i tym, aby zdobyć jak najwięcej punktów dla Włókniarza – podsumowuje Fredrik Lindgren.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel: Leon Madsen: Jestem pewien, że rewanż z zespołem z Wrocławia też wygramy – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel: Dan Bewley po meczu we Wrocławiu: Ludzie od toru zrobili świetną robotę – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)