W niedzielny wieczór swoją potyczkę w play-offach rozegrały ekipy z Wrocławia i Częstochowy. Wobec padającego deszczu i rozłożenia plandeki jednym z głównych tematów zainteresowań był tor i jego stan.
Spotkanie na Stadionie Olimpijskim było wyjątkowo wyrównane, ale to goście spod Jasnej Góry przez cały czas dyktowali warunki na torze, a gospodarze nie potrafili wyjść na prowadzenie w żadnym momencie meczu, który ostatecznie zakończył się wynikiem 44:46 dla Lwów.
– Wszystkie osoby odpowiedzialne za tor robiły w nocy to, co w ich mocy, aby ten był dobry. Było parę suchych miejsc oraz tych mokrych, na których łapało się przyczepność, ale ludzie od toru zrobili świetną robotę – skomentował Daniel Bewley, który jako jedyny obok Macieja Janowskiego we wrocławskiej ekipie zanotował dwucyfrową zdobycz – 13 punktów w 6 startach.
W przedostatnim wyścigu spotkania to właśnie Dan Bewley z Maciejem Janowskim wygrali podwójnie z parą Bartosz Smektała – Fredrik Lindgren, jednak w piętnastym biegu zwycięstwo Kacpra Woryny przed Maciejem Janowskim i Taiem Woffindenem przypieczętowało drugi w tym sezonie sukces Włókniarza Częstochowa na Stadionie Olimpijskim.
Dan Bewley ostatnio jest w znakomitej formie – wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii, zdobył dwucyfrówkę w meczu z Apatorem, a w sobotę zapewnił sobie miejsce w Grand Prix 2023. Czy dopiero teraz znalazł z mechanikami odpowiednie ustawienia silników na najważniejsze zawody? – Nie, jestem zadowolony ze wszystkiego, team mechaników wykonuje świetną robotę w tym roku. To ja popełniałem kilka błędów na trasie, starcie i w przygotowaniach – kończy szczerze Brytyjczyk.
[…] Żużel: Dan Bewley po meczu we Wrocławiu: Ludzie od toru zrobili świetną robotę – PoBandz… […]
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!