Nie milkną dyskusje na temat finansowania klubów ze środków spółek Skarbu Państwa. Po serii głosów w obronie i przeciwko takiemu sposobowi wsparcia części ekip swoje zdanie postanowili wyrazić fani Platinum Motoru Lublin. Kibice ze Stowarzyszenia Lubelskich Kibiców „Speedway Euphoria” w liście otwartym odpowiadają na atak na swój klub domagają się reakcji PGE Ekstraligi.
Temat finansowania klubów żużlowych państwowymi pieniędzmi wrócił z jeszcze większą siłą tuż po wyborach parlamentarnych. Po tym jak jasne stało się to, że w Polsce zmienią się władze, rozpoczęły się komentarze dotyczące tego, że czas na zmiany w ruchach spółek Skarbu Państwa. Najszerszym echem odbił się wpis senatora Władysława Komarnickiego, który zapewnił, że stanie na głowie, aby Platinum Motor nie miał środków na kolejny sezon.
Oliwy do ognia dolał również duet byłych prezesów. Jerzy Synowiec, były sternik Stali Gorzów, oraz Rufin Sokołowski, były szef Unii Leszno, wystosowali apel do władz PGE Ekstraligi, w którym podkreślali, że środki spółek skarbu państwa powinny być rozdzielane w inny sposób. Najbardziej szokujące w tym tekście były jednak propozycje bojkotu lubelskiego klubu.
– Bojkot może przybrać dwie formy: organizacja rozgrywek z wyłączeniem „Motoru” Lublin lub bojkot spotkań wyjazdowych z tym klubem. A przedstawiciele „Motoru” Lublin niech raczej siedzą cicho, bo dwa tytuły bardziej kupione niż wywalczone na torze (bez żadnego wychowanka) w zupełności powinny im wystarczyć – pisali Synowiec i Sokołowski.
Na te oraz inne słowa skierowane w kierunku Koziołków postanowili zareagować fani. Członkowie Stowarzyszenia Lubelskich Kibiców „Speedway Euphoria” wytknęli działaczom, że kluby z którymi byli lub są związani również są wspierane przez wspomniane spółki. Przyznali też, że utopią jest równy podział środków z SSP.
– Nie mamy złudzeń, że proponowane przez senatora Komarnickiego rozwiązanie, aby środki od sponsorów będących SSP były rozdzielane do klubów przez związki sportowe, to utopia nie mająca nic wspólnego z pragmatycznym podejściem nie tylko w rozgrywkach żużlowych, ale też pozostałych rozgrywkach sportowych w Polsce, gdzie SSP mają znaczny udział w sponsoringu poszczególnych klubów – czytamy w apelu.
Ze zdecydowaną odpowiedzią spotkała się również wspomniana wcześniej propozycja bojkotu. Takie słowa, w opinii kibiców, zasługują na reakcję żużlowych władz.
– Namawianie do bojkotu jakiejś z drużyn, antagonizowanie kibiców i zachęcanie ludzi do tego, aby pozostali w domu zamiast pójść na stadion to prosta droga do niszczenia niezwykle pozytywnego wizerunku żużla, który dużym wysiłkiem wielu podmiotów był konsekwentnie budowany latami. Polskie Władze Żużlowe z całą stanowczością powinny potępić tego rodzaju horrendalne apele. Są one bowiem niezwykle niebezpieczne dla naszej ukochanej dyscypliny, bowiem wprost prowadzą do obniżenia frekwencji na meczach żużlowych. Dzisiaj bojkot jednej drużyny, jutro innej, a pojutrze całej grupy. Filozofia bojkotu drużyn, którą propagują Panowie Synowiec i Sokołowski, to opary absurdu. Całe środowisko żużlowe powinno jawnie i jednoznacznie postawić tamę tak niedorzecznym apelom – zaznacza „Speedway Euphoria”.
Warto dodać, że na ten moment na wycofanie się spółek z lubelskiej ekipy się nie zanosi. Potwierdzeniem może być chociażby ostatnie oświadczenie Bogdanki, w którym spółka przedstawiła swoje wyniki finansowe i zapewniła, że jest zadowolona ze współpracy z mistrzami Polski.
Pełna treść listu otwartego kibiców Speedway Euphoria do prezesa PGE Ekstraligi, Wojciecha Stępniewskiego:
Szanowny Panie Prezesie!
Postanowiliśmy po raz kolejny jako Stowarzyszenie zareagować na medialne wypowiedzi dotyczące sponsoringu klubów żużlowych przez podmioty określane mianem Spółek Skarbu Państwa (SSP). Swoje zdanie chcemy wyrazić w obronie dobrego imienia sponsorów żużla, w tym także Naszego Klubu. Pragniemy przy tym wyrazić głębokie zaniepokojenie brakiem zdecydowanego stanowiska ze strony władz żużla w naszym kraju: PGE Ekstraligi, GKSŻ oraz PZM. Milczenie polskich Władz Żużlowych, po publikacji w mediach wypowiedzi uderzających w wizerunek naszej ukochanej dyscypliny, a w szczególności szkalujących dobre imię podmiotów finansujących działalność klubów, w naszym odczuciu jest postawą, która długofalowo może okazać się katastrofalna w skutkach dla sportu żużlowego. Publiczne oczernianie SSP finansujących kluby żużlowe oraz tworzenie wokół nich atmosfery insynuacji o rzekomym angażowaniu się w sponsoring z powodów politycznych, prędzej czy później doprowadzi do „przerzucenia” się tych podmiotów w zaangażowanie w inne dyscypliny sportowe, w których nie mają miejsca takie oszczercze praktyki, jak w przypadku żużla.
Z przykrością zauważamy, że owa spirala pomówień i bezpardonowych oskarżeń ma źródło wśród osób związanych z szeroko pojętym środowiskiem żużlowym. Mamy oczywiście na myśli wypowiedź Pana Władysława Komarnickiego – prezesa honorowego Stali Gorzów, a do niedawna członka Rady Nadzorczej Ekstraligi Żużlowej (sic!), który zapowiedział w mediach społecznościowych, że „stanie na głowie, żeby Motor Lublin nie miał kasy na przyszły sezon”. Tak skandaliczna wypowiedź powinna się spotkać z natychmiastową i stanowczą reakcją ze strony Władz Żużlowych, bowiem jednoznacznie sugeruje chęć wywierania przez funkcjonariusza publicznego nacisku, aby doprowadzić do problemów finansowych drużyny z Lublina. Tolerowanie takiego sposobu myślenia jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ daje przyzwolenie na to, aby w przyszłości inni politycy, wykorzystując różne możliwości, eliminowali konkurencję sportową w sposób dalece odbiegający od zasad sportowej rywalizacji.
Pragniemy przypomnieć, że jeszcze niedawno senator RP Władysław Komarnicki martwił się co będzie, kiedy SSP wycofają się z żużla. „Jeśli te spółki odejdą, to czeka nas tragedia w całej PGE Ekstralidze”. Takie słowa Pana senatora zostały opublikowane w kwietniu br. na łamach Przeglądu Sportowego. Tymczasem obecne działania Pana senatora właśnie wprost zmierzają do tego, aby zniechęcić SSP do sponsorowania klubów żużlowych, co w niedalekiej przyszłości może oznaczać ich zupełne wycofanie się ze wspierania żużla. Nie mamy złudzeń, że proponowane przez senatora Komarnickiego rozwiązanie, aby środki od sponsorów będących SSP były rozdzielane do klubów przez związki sportowe, to utopia nie mająca nic wspólnego z pragmatycznym podejściem nie tylko w rozgrywkach żużlowych, ale też pozostałych rozgrywkach sportowych w Polsce, gdzie SSP mają znaczny udział w sponsoringu poszczególnych klubów.
Nie ma naszej zgody na propagowanie prymitywnego populizmu, którego autorem jest Pan Władysław Komarnicki, stwierdzający w wywiadzie dla Tygodnika Żużlowego, że „pieniądze wypracowane przez SSP to są pieniądze nas wszystkich”. Takie słowa to nie jest zwykła niedorzeczność – to jest wręcz astronomiczna bzdura. Utrwalanie wśród ludzi przekonania, że pieniądze spółek skarbu państwa należą do wszystkich obywateli jest albo głupotą, albo brakiem elementarnej wiedzy, albo skrajnym przejawem złej woli. Sami nie wiemy co z powyższego by najgorzej świadczyło o autorze tych słów… Co gorsza, to w takim samym tonie wypowiada się nie tylko senator Komarnicki, ale również były prezes Stali Gorzów Jerzy Synowiec oraz były prezes Unii Leszno Rufin Sokołowski, którzy na łamach jednego z portali stwierdzają:
„Spółki Skarbu Państwa nie mają żadnego, zwłaszcza moralnego prawa do wydawania naszych wspólnych pieniędzy na wybrane przez siebie kluby żużlowe doprowadzając w rezultacie do całkowitego rozchwiania rozgrywek ligowych, w których wygrywa nie ten, który jest lepszy, lecz ten, który dostał od takich spółek więcej pieniędzy.”
Z całą stanowczością podkreślamy, że byli prezesi Unii Leszno i Stali Gorzów nie mają moralnego prawa do podważania organizacyjnego, a przede wszystkim sportowego sukcesu Motoru Lublin jakim jest zdobycie, a następnie obrona tytułu Drużynowego Mistrza Polski.
To nie jedyna skandaliczna wypowiedź tych dwóch Panów. Nawołują bowiem do bojkotu meczów z udziałem drużyny z Lublina! Żużel to sport rodzinny i ma świetną atmosferę na trybunach. Namawianie do bojkotu jakiejś z drużyn, antagonizowanie kibiców i zachęcanie ludzi do tego, aby pozostali w domu zamiast pójść na stadion to prosta droga do niszczenia niezwykle pozytywnego wizerunku żużla, który dużym wysiłkiem wielu podmiotów był konsekwentnie budowany latami. Polskie Władze Żużlowe z całą stanowczością powinny potępić tego rodzaju horrendalne apele. Są one bowiem niezwykle niebezpieczne dla naszej ukochanej dyscypliny, bowiem wprost prowadzą do obniżenia frekwencji na meczach żużlowych. Dzisiaj bojkot jednej drużyny, jutro innej, a pojutrze całej grupy. Filozofia bojkotu drużyn, którą propagują Panowie Synowiec i Sokołowski, to opary absurdu. Całe środowisko żużlowe powinno jawnie i jednoznacznie postawić tamę tak niedorzecznym apelom.
Co więcej, w swojej wypowiedzi Panowie Synowiec i Sokołowski idą dalej – wprost sugerując, że Motor Lublin kupił sobie dwa tytuły Mistrza Polski. Wtóruje im prezydent Leszna, który również podzielił się krzywdzącą dla Motoru opinią, dyskredytując olbrzymi sukces sportowy klubu, jakim jest obrona tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Władze Ekstraligi każdego roku dokładają wielkich starań, aby finał DMP był zarówno świętem sportu, jak i wizualnie niezapomnianym wydarzeniem, które namacalnie pokazuje postęp jaki dokonuje się w żużlu. Tym bardziej niezrozumiałe jest dla nas to, że Władze Ekstraligi nie reagują, kiedy osoby pełniące ważne funkcje publicznie, deprecjonują zdobyte przez Motor Lublin w sportowej i uczciwej rywalizacji tytuły Drużynowego Mistrza Polski.
Te i inne podobne wypowiedzi to w naszej opinii bezpardonowe działanie na szkodę nie tylko Naszego Klubu, ale także Spółki PGE Ekstraliga oraz całej dyscypliny, na której rzekomo tak bardzo zależy wypowiadającym powyższe haniebne słowa.
Jest dla nas nie do pomyślenia dalsze tolerowanie hejtowania przedsiębiorstw, które wspierają Motor. Tym bardziej, że wiele innych klubów żużlowych również posiada jako sponsorów SSP – także i Stal Gorzów, która jest sponsorowana przez jednego z czołowych producentów miedzi na świecie (KGHM). Absurdalność i aberrację w postepowaniu Pana senatora Komarnickiego pokazuje sytuacja, że publicznie wychwalał on zarząd Stali Gorzów za pozyskanie KGHM jako sponsora. Tym samym w przypadku Motoru wykazuje się on dużą dawką obłudy i hipokryzji.
W pełni zgadzamy się z niedawno opublikowanym oświadczeniem jednego z głównych sponsorów Motoru Lublin – Lubelskiego Węgla Bogdanka S.A., w odpowiedzi na artykuł, w którym zostało naruszone dobre imię wieloletniego sponsora Naszego Klubu. Pragniemy przypomnieć, że historia wsparcia przez Bogdankę drużyny reprezentującej lubelski żużel sięga roku 2010, a w latach 2010-2013 był to sponsor tytularny Naszej Drużyny. Wówczas nikomu to nie przeszkadzało…
Obserwując nieustanne pomówienia na temat Motoru Lublin objawia się aż nadto widoczny obecnie kontrast w wypowiedziach osób kojarzonych ze środowiskiem żużlowym a osobami z innych dyscyplin, takich jak: piłka nożna, piłka ręczna, koszykówka czy siatkówka. Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku wielu klubów żużlowych, również i kluby rywalizujące w rozgrywkach wyżej wymienionych dyscyplin są wspierane przez firmy określane mianem spółek skarbu państwa. Z tą różnicą, że jest to szanowane przez kibiców oraz pozostałe osoby związane z tymi dyscyplinami, w tym przez działaczy klubowych. Ubolewamy, że bardzo niekorzystnie wyróżnia się na tym tle środowisko żużlowe za sprawą kilku frustratów. Apelujemy do Władz Żużlowych, aby podjęły szybkie i stanowcze działania, zmierzające go tego, aby głos małej grupy krzykaczy nie rzutował na wizerunek żużla w Polsce.
Uważamy, że permanentny atak na klub żużlowy z Lublina jest jednocześnie atakiem, który bardzo szkodzi całej dyscyplinie. Podważa bowiem zasadność wsparcia finansowego klubów żużlowych w Polsce przez tak poważnych sponsorów, jakimi są spółki skarbu państwa.
Jako kibice Motoru Lublin gratulujemy wszystkim prezesom pozyskiwania dużych podmiotów gospodarczych do roli sponsorów, w tym spółek skarbu państwa. Podnosi to poziom sportowy i organizacyjny rozgrywek, jak również zapewnia środki finansowe na dalszy rozwój rozgrywek żużlowych w Polsce. My nie widzimy problemu w tym, że KGHM sponsoruje klub z Gorzowa, Enea klub z Leszna, czy Tauron z Częstochowy. Oglądanie się na innych i wytykanie ich jest dla nas przejawem słabości. My wolimy skupić się na wspieraniu Naszego Klubu i dopingowaniu Naszej Drużyny, bo tak rozumiemy rolę kibiców żużlowych. Nie możemy jednak przejść obojętnie wobec narracji, która jest obca w przypadku innych dyscyplin sportowych, gdzie docenia się nie tylko wysiłek sportowców w osiąganiu wyników sportowych, ale również wysiłek działaczy klubów w pozyskiwaniu dużych sponsorów.
Z wyrazami szacunku i z żużlowym pozdrowieniem, Stowarzyszenie Lubelskich Kibiców „Speedway Euphoria”
Żużel. Postrach Apatora z nowym klubem! Wystartuje w Krakowie!
Żużel. Więcej jazdy dla młodzieżowców. Przełomowa reforma!
Żużel. Rodzinka Janowskich w Dubaju, Hansen na strzelnicy i Tungate z Mikołajem
Żużel. Wielki talent uchronił się przed katastrofą! Był o krok od Stali!
Żużel. To nie Rosjanie pojadą z chorwacką licencją?! Mamy zmianę barw!
Żużel. Jak Woffinden trafił do Stali? Negocjacje ruszyły… w Lizbonie! Kulisy transferu