Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pojedynek For Nature Solutions KS Apatora Toruń z Platinum Motorem Lublin wywołał mnóstwo emocji. Szczególnie gorąco zrobiło się podczas jedenastej gonitwy, gdy ostry pojedynek zakończony upadkiem stoczyli Fredrik Lindgren i Wiktor Lampart. Leszek Demski nie miał wątpliwości, że arbiter spotkania podjął właściwą decyzję.

 

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w bardzo ważnym momencie meczu. Anioły prowadziły 33:27, a przyjezdni posłali w bój rezerwę taktyczną. Na prostej przeciwległej ostro walczyli Wiktor Lampart oraz Fredrik Lindgren. Lider cyklu Grand Prix próbował wyprzedzić rywala po zewnętrznej, ale podczas manewru go zahaczył i zawodnicy upadli na tor.

Chwilę po zdarzeniu żużlowcy wstali i wymienili się ostrymi słowami. Sędzia Michał Sasień zdecydował, że winnym w tym zdarzeniu był zawodnik gości.

– Na prostej przeciwległej doszło do kolizji między zawodnikiem w kasku żółtym, a zawodnikiem w kasku niebieskim. Oczywiście upadli obydwaj. Bardzo ładnie widać tę sytuację na ujęciu z tyłu. Widzimy jak zawodnik w kasku żółtym zahacza o prawą rękę i kierownicę zawodnika w kasku niebieskim. To zdecydowało, że sędzia go wykluczył. To zawodnik w kasku żółtym wyprzedzając zahaczył i spowodował upadek. Nie było dociśnięcia do bandy przez zawodnika w kasku niebieskim. Słuszna decyzja – komentował Leszek Demski w Magazynie PGE Ekstraligi.

Ostatecznie jeden z lepszych meczów tegorocznych rozgrywek zakończył się wygraną gospodarzy. Podopieczni Roberta Sawiny byli lepsi o dwa punkty.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Rollercoaster w Toruniu! Apator minimalnie lepszy od Motoru! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Nerwy w Toruniu. Zawodnicy skoczyli sobie do gardeł! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)