Żużel. Czy coś jest jeszcze w stanie powstrzymać Falubaz przed awansem? „Najciekawsze już za nami”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ekipa Enea Falubazu Zielonej Góry w pierwszym meczu finałowym 1. ligi zdołała pokonać osłabiony ROW Rybnik 50:40. Teraz przed zespołem z województwa lubuskiego ostatni krok w drodze do PGE Ekstraligi, czyli mecz u siebie. Czy zielonogórzanie mogą już być spokojni o awans szczebel wyżej? Sławomir Kryjom przekonuje, że nie widzi innej możliwości.

 

Przypomnijmy, że to już drugi sezon Falubazu na zapleczu Ekstraligi. Po spadku w 2021 roku, o powrót do elity walczyli już sezon później, ale w finale o włos ulegli Cellfast Wilkom Krosno. W tym roku sytuacja zielonogórzan wygląda już zgoła odmiennie. Żużlowcy z Grodu Bachusa wygrali wszystkie swoje dotychczasowe spotkania zarówno w rundzie zasadniczej jak i fazie play-off i wydaje się, że już nic nie może odebrać im upragnionego awansu do najlepszej żużlowej ligi świata. Z taką tezą zgodził się menedżer MF Trans Landshut Devils Sławomir Kryjom:

– Myślę, że to będzie raczej formalność. Biorąc pod uwagę sytuację kadrową ROW-u, ale i też to, że Falubaz dotąd wygrał wszystko. Trudno zakładać inny scenariusz niż wygrana i awans zielonogórzan. Najciekawsze już za nami. Taki mamy sezon, że wszystkie mecze finałowe rozstrzygnęły się szybko. W dwóch przypadkach za sprawą kontuzji. Nie znaczy to jednak, że Falubaz będzie się cieszył mniej. Im kamień spadnie z serce, bo choć byli faworytem, to niczego nie mogli być pewni. Przez dużą część sezonu pewnie towarzyszył im niepokój, co to będzie. Teraz tylko kataklizm może im odebrać awans. Kontuzje rywala działają oczywiście na ich korzyść  – powiedział ekspert dla portalu polskizuzel.pl.

Kryjom wypowiedział się także co do przyszłorocznego składu Falubazu, który mógłby wystartować w PGE Ekstralidze. Przyznał, że obecni żużlowcy zielonogórzan w dużej części zasługują na jazdę poziom wyżej.

– Jest deficyt seniorów w Ekstralidze i to jest miejsce dla Buczkowskiego. Ciekawym zawodnikiem jest też Rasmus Jensen. Zalicza kolejny bardzo dobry sezon. Pokazał się w finale Drużynowego Pucharu Świata. Powinien zostać. Przemek Pawlicki, to też jest marka, więc pewnie dostanie szansę – podsumował Sławomir Kryjom.

Menedżer MF Trans Landshut Devils przyznaje jednak, że na poziomie 1. ligi powinien pozostać Luke Becker. Uważa, że Amerykanin na tym zyska i nabierze doświadczenia.

– To jego pierwszy sezon, kiedy jest tak ważnym ogniwem zespołu. Zarazem ostatni pod ochronką, bo kończy wiek U24. Czy jest gotowy na Ekstraligę? Moim zdaniem jeszcze przez rok powinien pojeździć w pierwszej lidze. Zwłaszcza że ta rośnie w siłę. Rok temu trafili do niej zawodnicy z Ekstraligi, a teraz mamy kolejnych. Za rok w 1. Lidze będą Holder, Pedersen, Czugunow, Kasprzak i Jakobsen. To jeszcze bardziej podniesie jej poziom, bo oni są w stanie zapunktować. Zrobi się ścisk. Już teraz zawodników jest więcej niż wolnych miejsc. Becker na tym wszystkim zyska – zakończył ekspert.

Rewanż finałowego starcia pomiędzy Enea Falubazem Zielona Góra a ROW-em Rybnikiem zaplanowany jest na niedzielę 8 października. Początek meczu o 16.30.