Marwis.pl Falubaz Zielona Góra - eWinner Apator Toruń fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

25.08.2019 roku. Ta data zaznaczyła się na czarno w historii toruńskiego speedwaya. Wówczas Get Well Toruń pożegnał się ze Speedway Ekstraligą w ramach ostatniej kolejki fazy zasadniczej z Falubazem Zielona Góra. Torunianie ten mecz wygrali 46:44, lecz zwycięstwo nie pomogło w utrzymaniu. 

 

Dziś już For Nature Solutions KS Apator Toruń ponownie występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce i walczy o medale, choć jeszcze kilka lat temu jeździł dość nieoczekiwanie w 1. Lidze Żużlowej. Klub z województwa Kujawsko-Pomorskiego występował w najlepszej żużlowej lidze świata nieprzerwanie ponad 40 lat. Był to niebywały wyczyn, lecz „nic nie może przecież wiecznie trwać”, jak śpiewała niegdyś legendarna Anna Jantar i Apator w 2019 roku spadł na niższy szczebel rozgrywek.

Dokładnie cztery lata temu Anioły podejmowały klub z Zielonej Góry. Falubaz wówczas był na zupełnie innym biegunie i miał chrapkę na medale. Plany mocno pokrzyżowała kontuzja Nickiego Pedersena, który już w pierwszym biegu wpadł w dmuchaną bandę z Jackiem Holderem. Ostatecznie Australijczyk został wykluczony, natomiast Duńczyk nie kontynuował zawodów, co z pewnością trochę ułatwiło zadanie toruńskiego klubu, który walczył o to, aby wyjść „z twarzą” po fatalnym dla nich sezonie.

Bardzo dobry występ wówczas zaliczył Rune Holta (10), który wraz z wyżej wymienionym Jackiem Holderem (10), byli głównymi bohaterami tego spotkania. Na torze nie pojawił się ani razu Norbert Kościuch, dla którego powrót do żużlowej elity skończył się roczną przygodą. W następnym sezonie jeździł już dla łódzkiego Orła.

– Jako kibic tej drużyny mam problem, żeby wyobrazić ją sobie poza ekstraligą. To jest dla mnie wręcz niewyobrażalne. Trudno jest pogodzić się z tą sytuacją. Powrót na pewno nie będzie łatwy. Mówimy o zupełnie innym budżecie. Trzeba będzie przebudować zespół i podjąć wiele decyzji, które będą mogły zagwarantować nam lepszy wynik w przyszłości. – stwierdził Adam Krużyński w 2019 roku w rozmowie ze speedway.torun.pl

Słowa działacza toruńskiej drużyny okazały się prorocze, bowiem klub z grodu Kopernika awansował po roku do PGE Ekstraligi wraz z Tomaszem Bajerskim na stanowisku menedżera.