Z lewej Michał Świącik. fot. Grzegorz Misiak/media społecznościowe Włókniarza
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

KSM to jeden z tych tematów, które w środowisku żużlowym regularnie powracają. Z racji powiększających się różnic miedzy zespołami, dyskusja na temat ograniczenia budowania najmocniejszych składów ponownie się zaogniła. Jasne stanowisko w tej sprawie ma sternik Tauron Włókniarza Częstochowa. Zdaniem Michała Świącika taki mechanizm wniósłbym wiele dobrego.

 

Kalkulowana średnia meczowa stosowana jest obecnie chociażby w lidze angielskiej, a w Polsce po raz ostatni mieliśmy z nią do czynienia w 2013 roku. Zdaniem zwolenników wprowadzenia takiego mechanizmu, rozgrywki byłyby bardziej wyrównane, a więcej ekip miałoby szanse na klasowych zawodników.

– Ja powiem tak, KSM-u jeszcze nie było w Polsce. Dla mnie to, co było, to nie był KSM. To jest zdanie m.in. moje Mariana Maślanki czy Marka Cieślaka. Dziennikarsko oczywiście możemy powiedzieć, że był, ale na poziomie 41, 42 czy 43 to nie jest KSM – twierdzi Michał Świącik w rozmowie z Marcinem Musiałem w cyklu „Gabinet Prezesa”.

Żużel. Lindgren mówi o walce o złoto, mocy Zmarzlika i chęci bycia jeszcze lepszym – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Szef ekipy Lwów uważa zatem, że KSM stosowany w Polsce już ponad dekadę temu był zbyt wysoki. Jego zdaniem maksymalny próg powinien być ustalony na wysokości 36 punktów. Takie zmiany sprawiłyby, że stworzenie dream teamu byłoby niewykonalne. Co ważne, mowa jest tutaj o średniej punktowej liczonej z ostatnich pięciu sezonów.

– KSM był za wysoki. Dalej można było zbudować kapelę z mocnych zawodników. Zespół, który szukał oszczędności też się mieścił, a miał znacznie słabszych zawodników. Moim zdaniem nie powinien on przekraczać 36 punktów. Wtedy sytuacja mocno się zmieni – kontynuuje sternik Włókniarza.

– Jestem za KSM-em po nowemu, który da możliwość wykazania się trenerom. Nic piękniejszego niż zdobycie zawodnika z niskim KSM-em i udowodnienie jego wartości w sezonie poprzez wyższe punkty  – dodaje.

Żużel. O zwycięstwie zadecydowało losowanie. Doyle wygrywa w Częstochowie! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Zakręca się kurek z pieniędzmi. Na ratunek KSM? – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Przeciwnicy wspomnianego rozwiązania twierdzą natomiast m.in., że skoro PGE Ekstraliga jest najlepszą ligą na świecie, to nie powinniśmy sztucznie obniżać siły drużyn, a każdy, jeżeli pozwalają mu na to finanse, powinien móc zakontraktować dowolnego zawodnika. Poprzez takie rozwiązanie wzrosną też kontrakty słabszych zawodników, pasujących do limitu.

– Przy KSM-ie 36 nagle się okazuje, że tych zawodników mamy nie 11 czy 12, a 48. Jeżeli te pieniążki pan rozrzuca pomiędzy tylu zawodników, to oni sami między sobą konkurują, aby się dostać do tego zespołu. W tej chwili jest tak, że zawodnik dobry nie musi konkurować, bo kluby się o niego zabijają i winduje cenę. Mamy brak zawodników. Przy niskim KSM-ie zawodników będzie więcej niż będzie potrzeba – argumentuje szef czterokrotnych mistrzów Polski.

Na ten moment trudno przewidzieć czy i ewentualnie kiedy KSM zostanie wprowadzony. Wiadomo, że sporej części prezesów podoba się ten pomysł. Przeciwnikiem jest natomiast Andrzej Rusko, szef Betard Sparty Wrocław.