Żużel. Co z Grand Prix Australii? Szef Discovery zapewnia, że „trwają rozmowy”

W poniedziałek poznaliśmy kalendarz cyklu Grand Prix na sezon 2023. Jeśli ktoś spodziewał się wielkich fajerwerków, srogo się zawiódł, bo praktycznie nic się nie zmienia – z kalendarza wypadł turniej we Wrocławiu (tam odbędzie się finał powracającego Drużynowego Pucharu Świata), a w to miejsce „wskoczyła” łotewska Ryga. Największe rozczarowanie to brak turnieju w Australii.

O powrocie wielkiego speedwaya do Australii mówi się od dłuższego czasu, zresztą pierwotnie Australia widniała w kalendarzu Grand Prix na sezon 2022. Ostatecznie jednak odwołano tam zawody.

– Niestety, nie udało nam się osiągnąć porozumienia, aby sprowadzić cykl Speedway Grand Prix z powrotem do Australii w 2023 roku. Mogę jednak zapewnić wszystkich, że za kulisami trwają prace nad organizacją zawodów w tym kraju – mówi François Ribeiro, szef Discovery Sports Events. – Organizacja zawodów w Australii jest naszym kluczowym celem. A kiedy już to nastąpi, zrobimy wszystko, by turniej był niezapomniany i wart tak długiego oczekiwania, a jednocześnie nie był jednorazowym wydarzeniem, tylko by na stałe wpisał się w kalendarz cyklu – dodaje.

Przypomnijmy, że w przyszłym sezonie turnieje Grand Prix będą odbywały się w Polsce (Warszawa, Gorzów, Toruń), Danii (Vojens), Czechach (Praga), Szwecji (Malilla), Niemczech (Teterow), Wielkiej Brytanii (Cardiff), Łotwie (Ryga) i Chorwacji (Gorican).