Żużlowcy Betard Sparty Wrocław, pomimo heroicznej postawy, nie byli w stanie zagrozić Platinum Motorowi Lublin w finale PGE Ekstraligi. Podczas meczu decydującego o złocie na jaw wyszło to, że z dużym dyskomfortem w niedzielny wieczór startował nie tylko Tai Woffinden. Mnóstwo serca na Stadionie Olimpijskim zostawił również Artiom Łaguta.
Jak się okazało, lider wrocławskiego zespołu także od paru dni boryka się z kontuzją. We wtorek upadł podczas treningu na motocrossie. Efektem była kontuzja prawego barku oraz złamanie kości łódeczkowatej.
Sytuację dodatkowo pogorszył upadek z pierwszej gonitwy, gdy Łaguta walczył z Fredrikiem Lindgrenem. Jednemu z ulubieńców kibiców pięciokrotnych mistrzów Polski starczyło sił na trzy wyścigi. Gdy było już właściwie pewne to, że po złoto sięgnie Platinum Motor, mistrz świata z 2021 roku wycofał się z zawodów i zastępowali go inni zawodnicy wrocławskiego klubu.
Starcie na Stadionie Olimpijskim zakończyło się rezultatem 55:35 dla przyjezdnych. Platinum Motor po raz drugi z rzędu został Drużynowym Mistrzem Polski.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Tobiasz Musielak z kontuzją! Klub wydał komunikat
Żużel. Odnalazł prędkość na ostatni bieg. Teraz chce zwycięstwa z KS Apatorem!
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!