Artiom Łaguta. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątkowy wieczór Betard Sparta Wrocław pokazała swoją moc. Wrocławianie tym razem nie mieli kłopotów na Stadionie Olimpijskim i rozprawili się z Cellfast Wilkami Krosno, zdobywając aż 62 punkty. Artiom Łaguta, lider gospodarzy, mówił o oddaniu swojego wyścigu Bartłomiejowi Kowalskiemu i przyznał, że jemu i kolegom wygrane się nie nudzą.

 

Do tej pory jedynym elementem, do którego można było się przyczepić w przypadku pięciokrotnych mistrzów Polskich były niezbyt przekonujące wygrane w meczach u siebie. Wrocławianie musieli się mocno namęczyć, aby wygrać dwa ostatnie spotkania domowe. Teraz jednak ekipa Dariusza Śledzia sukcesywnie budowała prowadzenie i okazała się aż o 42 oczka lepsza.

– Trochę te poprzednie mecze były trudniejsze i nie takie jak sobie do końca wyobrażaliśmy. Teraz poszło lżej. Ogólnie jestem zadowolony, choć w biegu dziesiątym miałem lekkie problemy sprzętowe. Przez dwa okrążenia motocykl nie mógł mi do końca odpalić i dziwnie jechałem. Może coś było z prądami, może z gaźnikiem. Potem zmieniłem motocykl i było zdecydowanie lepiej. Tak, jak chciałem – mówił nam Artiom Łaguta.

Mecz z Cellfast Wilkami był pierwszym spotkaniem Spartan w tym roku, gdy niedługo przed rywalizacją na torze nie leżała plandeka. Najskuteczniejszy zawodnik nie sądzi jednak, aby to była główna przyczyna jeszcze lepszej postawy jego oraz kolegów z zespołu.

– Już podczas tego ostatniego meczu tor był w porządku. Ja na ten tor nie będę narzekał, bo praktycznie zawsze jest fajny do ścigania. Trzeba się dobrze dopasować, pogoda jest zmienna i dlatego tak różnie to wychodzi. Na wszystko trzeba być przygotowanym, dziś to wyszło dobrze – komentował czwarty najlepszy żużlowiec PGE Ekstraligi.

W piątkowy wieczór Łaguta po raz pierwszy w tym sezonie nie znalazł się w biegach nominowanych. Nie stało się tak jednak przez jego gorszy występ. Artiom Łaguta i Dan Bewley postanowili oddać bieg Bartłomiejowi Kowalskiemu oraz Taiowi Woffindenowi.

– To była decyzja podjęta wspólnie z trenerem. Ustaliliśmy, że inni zawodnicy bardziej potrzebują tych biegów. Juniorowi mój bieg się bardziej przyda. My z Danem na razie jeździmy dobrze i nie potrzebujemy więcej jazdy. Nie było z tym u mnie żadnego problemu – tłumaczył mistrz świata z 2021 roku.

Dzięki wygranej z beniaminkiem, Betard Sparta przebrnęła przez pierwszą część rundy zasadniczej bez straty choćby punktu. Na ten moment to właśnie wrocławianie są wskazywani na głównego faworyta do tytułu. 32-latek w tym temacie zachowuje jednak spokój.

– 7 meczów, 7 zwycięstw jest. Będziemy cisnąć do końca, żeby ten wynik był najlepszy. Play-offy chyba już mamy, ale chcemy ciągle wygrywać. Zależy nam na kolejnych zwycięstwach, chcemy trzymać ten rytm do końca – podsumował Artiom Łaguta.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Esben Hjerrild: Awans do SGP2 to był mój główny cel. Trening mentalny przynosi efekty (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Kibice Startu mają dość. Domagają się wyjaśnień! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)