Esben Hjerrild zalicza udany sezon. 21-latek solidnie punktuje na drugoligowym froncie w barwach Bedmet OK Kolejarza Opole, a jeszcze lepiej wiedzie mu się na arenie międzynarodowej. W ubiegłym tygodniu wygrał bowiem w Vojens rundę kwalifikacyjną do cyklu SGP2, który wyłoni najlepszego juniora świata. Duńczyk przyznaje, że jedną z przyczyn dobrej jego postawy jest trening mentalny, na który w przerwie zimowej poświęcił sporo czasu.
Esben, po pierwsze gratuluję wygranej w Vojens, która dała ci przepustkę do cyklu SGP2. Stawka była tam bardzo imponująca i chyba mało kto na ciebie stawiał. Wierzyłeś, że możesz tego dokonać?
Przede wszystkim jestem przeszczęśliwy i zaszczycony, że udało mi się tam awansować. To był mój główny przedsezonowy cel. Poświęciłem wiele, wiele godzin pracy tylko na ten jeden turniej.
Znajomość toru w Vojens chyba dużo Ci pomogła?
Prawdę mówiąc czułem się bardzo pewnie wiedząc, że kwalifikacje odbędą się w Vojens. Kocham się ścigać na tym obiekcie i podchodziłem do tego turnieju w bardzo dobrej formie, co oczywiście było bardzo istotne. W przerwie zimowej poświęciłem naprawdę dużo godzin na trening mentalny, co teraz przynosi efekty. Moim zdaniem ten element jest bardzo niedoceniany w sporcie.
Co czułeś, gdy przekroczyłeś linię mety w ostatnim wyścigu? Zeszło ciśnienie?
O tak, to była ogromna ulga. Uwolniło się ze mnie dużo emocji, w końcu tak wiele poświęciłem dla tego momentu. Dzięki temu wygrana smakowała jeszcze lepiej i znaczyła dla mnie więcej.
Pokonałeś nie byle kogo – Francis Gusts, Damian Ratajczak czy Kacper Pludra to w końcu nie byle jakie nazwiska. Czujesz, że jesteś na ich poziomie?
Masz rację, według mnie była to najtrudniejsza runda eliminacji – myślę, że czołowa ósemka z Vojens z powodzeniem mogłaby walczyć w głównym cyklu. Wierzę, że poziomem nie odbiegam od czołówki. W lidze duńskiej czy polskiej mam okazję regularnie rywalizować ze świetnymi zawodnikami, więc wiedziałem że nie jestem bez szans. Wierzę w siebie i nie pozwalam, by stres mną zawładnął.
Po wygranej w takim stylu chyba nie masz zamiaru być statystą i śmiało możesz myśleć o czymś więcej w SGP2?
Moim celem jest bycie na „pudle” przynajmniej w jednym z turniejów, a także w top3 na koniec zmagań.
Nie tylko na arenie międzynarodowej wiedzie ci się dobrze. W Polsce drugi rok z rzędu reprezentujesz opolskiego Kolejarza i widać w twojej jeździe oraz wynikach poprawę. Czujesz się pewniej po zebranych doświadczeniach w poprzednim sezonie?
O tak, o wiele lepiej się czuję w porównaniu z zeszłym rokiem. Znowu to powiem, ale trening mentalny bardzo poprawił moją jazdę. Poza tym, bardzo lubię jeździć w Opolu. Tor jest świetny, a ludzie w klubie są dla mnie naprawdę dobrzy. To ułatwia życie.
Jako drużyna radzicie sobie nadspodziewanie dobrze – aktualnie znajdujecie się na szczycie tabeli, a ostatnia wygrana ze Startem wyglądała imponująco. Jest wiara w to, że na koniec sezonu okażecie się najlepsi?
Uważam, że mamy niezłą szansę na wywalczenie awansu. W drużynie panuje świetna atmosfera i wszyscy sobie wzajemnie pomagamy. Oczywiście do końca sezonu daleko, ale jestem pewien, że ponownie stać nas na zajście daleko.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Rozmawiał Jakub Mróz
Żużel. ROW pokazał skład! Jest ważna zmiana
Żużel. Falubaz ma problem. Jest… najsłabszym zawodnikiem ligi!
Żużel. Masters zapewnił zwycięstwo. Mówi o zmiennych warunkach
Żużel. Wychowanek Apatora ofiarą sukcesu kolegów. „Pewnie nie tego oczekiwał”
Żużel. Zmiana w składzie ROW-u? Żyto komentuje i mówi o Drabiku
Żużel. Lambert u barbera, Woźniak nad Brdą i rodzinne spacery (POZA TOREM)