Sobotni turniej Grand Prix zakończył się sporą niespodzianką. Zawody padły łupem Andersa Thomsena, dla którego jest to pierwsza wygrana w rundzie indywidualnych mistrzostw świata. Po turnieju na stadionie im. Edwarda Jancarza 28-latek opowiedział o nietypowej celebracji zwycięstwa i chwalił współpracę z polskim tunerem.
Niedługo po zakończeniu zawodów kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia. Na torze pojawił się Thomsen, który w samej bieliźnie wykonał rundę honorową. Nie był to jednak pierwszy raz, kiedy zawodnik właśnie w ten sposób świętował ważny triumf.
– Już raz celebrowałem wygraną w podobny sposób, gdy po raz pierwszy wygrałem finał mistrzostw Danii. Stwierdziliśmy, że ściągniemy ubranie i zrobimy coś takiego. Przejechałem okrążenie bez ubrań i pokazała to telewizja. Następnie zostałem zaproszony do jednego z największych programów sportowych telewizyjnych w Danii i wygrałem główna nagrodę za mój występ na żywo bez ubrań na motocyklu – mówił Thomsen zaraz po turnieju.
Przed turniejem w roli faworytów stawiano dwóch innych reprezentantów miejscowego klubu. Mowa oczywiście o liderach żółto-niebieskich, czyli Bartoszu Zmarzliku i Martinie Vaculiku. Ostatecznie to jednak zawodnik z Odense mógł się cieszyć z największego osiągnięcia w karierze.
– Bartek i Martin potrafią jeździć tutaj doskonale i dzisiaj też byli bardzo szybcy. Możliwe, że deszcz sprawił, że tor był taki, jak lubię. Jestem bardzo szczęśliwy z dzisiejszego występu. Pokonanie Bartka na jego domowym torze to coś niesamowitego, nie jest łatwo to zrobić – komentował.
Spory udział w sukcesie Thomsena ma polski tuner. Zawodnik Stalowców zacieśnia współpracę ze zbierającym coraz więcej pochlebnych recenzji Krzysztofem Jabłońskim. Jak widać, wychodzi ona Duńczykowi na dobre.
– Od kilku tygodni współpracuję z Krzysztofem Jabłońskim w roli tunera. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby się poznać. Krzysztof musiał poznać to, jak ja się ścigam. Współpraca się zacieśnia, wygląda coraz lepiej i daje efekty. Chciałbym mu też przy tej okazji bardzo podziękować – podkreślał żużlowiec.
Po zmaganiach w Gorzowie Duńczyk przesunął się na siódme miejsce w klasyfikacji. Nie jest jednak tajemnicą, że aby utrzymać się w cyklu i myśleć o miejscu w czołówce najważniejsze są regularne dobre występy.
– Mój cel w tym roku jest taki, żeby być bardziej systematycznym w Grand Prix. Jestem zadowolony z tego jak ten cykl rozpocząłem. Liczę, że teraz to będzie dobrze wyglądało i zacznę coraz częściej być w tej czołówce – wierzy żużlowiec gorzowskiej Stali.
Anders nie był jedynym z rodziny Thomsenów, którego przepytaliśmy po zmaganiach w Gorzowie. W poniższym linku rozmowa z ojcem zawodnika – Janem Thomsenem.
[…] Żużel. Anders Thomsen: Współpraca z Krzysztofem Jabłońskim daje efekty. Jestem bardzo szczęś… […]
[…] Żużel. Anders Thomsen: Współpraca z Krzysztofem Jabłońskim daje efekty. Jestem bardzo szczęś… […]
[…] Żużel. Anders Thomsen: Współpraca z Krzysztofem Jabłońskim daje efekty. Jestem bardzo szczęś… […]
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”