W Poniedziałek Wielkanocny zawodnicy w Polsce po raz pierwszy w tym sezonie ścigali się o większą stawkę. Jednym z żużlowców, którzy mogą być zadowoleni ze zmagań w Opolu jest Przemysław Pawlicki, który wywalczył awans zarówno do eliminacji cyklu Grand Prix, jak i do rywalizacji o starty w Tauron SEC. Po zawodach opowiedział o błędzie z końcówki zmagań, braterskiej pomocy i swoim samopoczuciu.
Pawlicki od początku Reall Turnieju o Złoty Kask wyróżniał się w stawce. Przez trzy wyścigi jechał kapitalnie i był niepokonany. Potem pojawiły się problemy. W wyścigu 14. słabiej wystartował z gorszego pola startowego, a na zakończenie zmagań dojechał ostatni przez błąd sprzętowy.
Ostatecznie starszy z braci zakończył rywalizację na najniższym stopniu podium. Jego pech wykorzystał nie tylko triumfator zawodów Dominik Kubera, ale też Kacper Woryna, który po bardzo dobrej końcówce zmagań wskoczył na drugą pozycję.
– Chciało się więcej. Jechaliśmy w ostatnim wyścigu z Dominikiem o wygraną. W sumie między nim, a mną miało się to rozegrać. Wyszło, jak wyszło. Popełniliśmy dość konkretny błąd. Od tego roku zmieniły się przepisy i jest mniej czasu, gdy błąd jest powtórzony. Nie zdążyliśmy wymienić koła. Na szczęście brat zdążył dowieźć drugi motocykl – opowiadał Przemysław Pawlicki.
– Tak szczerze, ten motocykl nie był ustawiony na ten tor. Nie udało się przywieźć żadnego punktu. Wiem, że to tylko nasza wina. Będę chciał o tym zapomnieć, bo wiadomo, że na zawody przyjeżdża się, żeby wygrywać. Cieszymy się z tego, że jest awans. W sumie po pierwszym wyścigu zastanawiałem się czy dokończę zawody. Jedziemy w eliminacjach Grand Prix i SEC, a to było naszym celem – dodawał w materiale Speedwayevents.pl.
@speedwayevents Przemyslaw Pawlicki na gorąco po zawodach: 🔶o nerwach przed powtórką 19. biegu, 🔶stanie nogi po sobotnim urazie – ważne dla kibiców @@Falubaz Zielona Góra 🔶ogólnie o zawodach w Opolu #speedway #sport #emocje #sport #zuzel #speedway_tiktok #emocje #motosport #monday ♬ dźwięk oryginalny – SpeedwayEvents
Koniec końców świąteczne ściganie w wykonaniu Pawlickiego można uznać za udane. Warto dodać, że do opolskiego turnieju przystępował on ze sporym bólem po tym jak wycofał się z Memoriału Edwarda Jancarza.
– Nie jest super, ale też nie jest najgorzej. Na początku zawodów, gdy tor był trochę nierówny, miałem problem by kontrolować motocykl w stu procentach. Potem, gdy zrobił równiejszy, prawie w ogóle nic mi nie doskwierało. Skończyłem zawody, wywalczyliśmy awans. Cieszymy się – podsumował.
Dodajmy, że Przemysław Pawlicki został doceniony za swój występ w Złotym Kasku. Niedługo później otrzymał on powołanie od Rafała Dobruckiego na Drużynowe Mistrzostwa Europy.
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest kadra na DME! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia