fot: Speedway Wanda Kraków
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Taki scenariusz jeszcze do niedawna wydawał się mało prawdopodobny. Jest jednak duża szansa, że w przyszłorocznych rozgrywkach 2. LŻ ujrzymy nie sześć, nie siedem, ale aż osiem drużyn. Reaktywacja żużla w Krakowie przebiega w bardzo dobrym tempie i być może na wiosnę  klub zgłosi drużynę do ligowych zmagań.

 

Obiekt w Krakowie w ostatnim czasie przeszedł spore modernizacje. Wymieniono m.in. nawierzchnię, założono nową dmuchaną bandę, poprawie uległa również infrastruktura. Tor czeka teraz na uzyskanie licencji, która pozwoli na rozgrywanie imprez żużlowych. Stowarzyszenie Przyjaciół Żużla, które stoi za odbudową żużla w Krakowie, być może zgłosi również drużynę do rozgrywek ligowych. Wszystko zależy jednak od tego, czy działaczom uda się zorganizować budżet. Żeby myśleć o spokojnym przejechaniu sezonu i zbytnio nie odstawać na tle rywali, w obecnych czasach klub musi dysponować budżetem na poziomie około 2-2,5 miliona złotych. Na ten moment to jest największy problem, bo jak twierdzi Krzysztof Cegielski, członek Stowarzyszenia, o skład nie należy się martwić.

– Wielu zawodników interesuje się tym, co wydarzy się w Krakowie. Są ze mną w kontakcie. Powiem, że jeśli ten ośrodek wróci do ligi, to może mieć bardzo ciekawy zespół – mówi Cegielski cytowany przez polskizuzel.pl

Dla wielu zawodników byłaby to wręcz wspaniała wiadomość. Kolejny aktywny ośrodek to bowiem kolejne miejsca w składzie, a o te, nawet w najniższej lidze, wcale nie jest łatwo. Większość klubów ma już pozamykane składy, a zawodników do wzięcia wciąż jest sporo.

Gdyby krakowski ośrodek wrócił na mapę żużla, w przyszłorocznej 2. LŻ możemy mieć aż osiem drużyn. Sporo zależy również od tego, czy do rozgrywek zgłosi się Metalika Recycling Kolejarz Rawicz. Tam kwestia ewentualnych startów powinna wyjaśnić się w najbliższych dniach.