fot. Vladimir Kruk
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W miniony weekend reprezentacja Stanów Zjednoczonych zmierzyła się z Resztą Świata. Choć w drużynie gości było kilku zawodników doskonale znanych z polskich torów, to miejscowi okazali się lepsi o cztery punkty. Z frekwencji na trybunach, a także postawy zespołu zadowolony jest Steve Evans, menedżer amerykańskiej drużyny.

 

Zawodnicy USA równo punktowali w sobotnich zmaganiach. Najskuteczniejsi byli Gino Manzares (9 punktów), Luke Becker (8+1) oraz Max Ruml (8+1). Cała drużyna w 14 biegach uzbierała 44 oczka. Spore problemy z rywalami w tych zawodach miał chociażby Dan Bewley, szósty zawodnik świata.

– Celem tego meczu było rozwinięcie się jako drużyna i sprawdzenie się na tle światowej klasy przeciwników, którzy mogliby nas zmusić do granic możliwości. Pracujemy nad zespołem, który będzie mógł konkurować z innymi drużynami na poziomie mistrzostw świata w ciągu następnych pięciu lat. Po ciężko wywalczonym zwycięstwie można powiedzieć, że przeszliśmy przez ten kolejny etap pozytywnie – przekazał Steve Evans.

Amerykanom zależało także na tym, aby zawody obejrzało jak najwięcej kibiców. Na trybunach pojawiło się 1500 fanów, co należy uznać za sukces. Dodatkowo zawody były transmitowane w internecie.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Krośnianie całą ekipą trenują w Arłamowie. Przyleciał nawet Jason Doyle – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Damian Ratajczak: Obóz na Malcie to świetny pomysł. W kadrze chcę być co roku – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)