Żużel. Tobiasz Musielak: Bardzo możliwe, że zostanę w Apatorze. Chciałbym się już ustabilizować (wywiad)

Tobiasz Musielak. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tobiasz Musielak ma za sobą kolejny udany sezon w eWinner 1. Lidze. 27-latek ponownie znalazł się w gronie najlepszych zawodników zaplecza PGE Ekstraligi, a dodatkowo wywalczył sukces drużynowy i awansował z eWinner Apatorem Toruń do najwyższej klasy rozgrywkowej. W wywiadzie z naszym portalem wychowanek leszczyńskiej Unii podsumował sezon 2020, podał przyczyny gorszych występów w Łodzi i Grudziądzu oraz zdradził odrobinę kulis dotyczących gorącego okresu transferowego.

Na wstępie wypada mi pogratulować zmiany stanu cywilnego. Masz świeże doświadczenie, więc powiedz, jak wygląda organizacja ślubu w tych trudnych czasach?

Dziękujemy. Było w sumie bardzo trudno, ale daliśmy radę dzięki pomocy naszej przyjaciółki Dagmary Sitnik, która zajmuje się organizacją wszelkich okoliczności. Bardzo wiele spadło na głowę mojej żony, ja mogłem się skupić na żużlu do samego końca.

Kilka dni temu sezon dobiegł końca. Będziesz go wspominał jako najdziwniejszy w Twojej dotychczasowej karierze?

Z pewnością nie był to najprzyjemniejszy sezon dla całego środowiska. Zakończyłem go jednak dobrym akcentem. W dwóch ostatnich meczach straciłem tylko 2 punkty na rywalach, co mnie cieszy, ale najważniejsze, że przejechałem sezon bez kontuzji. Nie zmienia to faktu, że byliśmy świadkami początku dziwnej ery w żużlu, mając na myśli oczywiście obostrzenia związane z pandemią.

Można powiedzieć, że przywiązałeś się do cyfry „7”. Zarówno w poprzednich, jak i tych rozgrywkach byłeś siódmym najskuteczniejszym zawodnikiem eWinner 1. Ligi. W którym roku trudniej było wykręcić tak dobry wynik na koniec sezonu?

Muszę przyznać, że w tym roku jeździłem w mocniejszej drużynie, w której o punkty mogło być teoretycznie trudniej. W zeszłym roku jednak objechałem mniej meczów z racji kontuzji, które mnie nie omijały. Mam też wrażenie, że w tym sezonie jeździłem nieco równiej niż rok temu.

Tobiasz Musielak. Foto: KŻ Orzeł Łódź

Zaglądając w statystyki łatwo też znaleźć informacje o tym, że zostałeś królem bonusów eWinner 1. Ligi. To przypadek czy faktycznie możesz powiedzieć, że lubisz wypuszczać przed siebie kolegów z drużyny i brać odpowiedzialność za pilnowanie rywali?

Lubię tę statystykę w sumie… (uśmiech). To świadczy o jeździe zespołowej, ale też o tym, że sporo wyścigów wygraliśmy jako zespół.

Pod kątem drużynowym ten sezon ułożył się dla Was świetnie. Awansowaliście do PGE Ekstraligi dość pewnie. Chciałbym jednak zapytać o to, jak ścigało się ze świadomością, że musicie awansować? Wasz triumf został w mediach odtrąbiony na długo przed sezonem…

My ten awans mieliśmy już przypisany w dzień kiedy Apator spadł do 1 ligi. Już wtedy było wiadomo, że Apator musi awansować. Ta presja była, ale w zasadzie nie dawała o sobie znać.

Niemal przez całe rozgrywki prezentowałeś bardzo równą, wysoką formę. Gorszy moment przyszedł właściwie tylko podczas meczu w Łodzi. Co sprawiło, że ten mecz potoczył się zupełnie inaczej niż byś tego oczekiwał?

W Łodzi źle podszedłem do meczu. Bardzo nerwowo i tylko przez to wynik w Łodzi był najgorszym w tym sezonie. Muszę jednak powiedzieć, że był to mój błąd.

Niezbyt miło będziesz też wspominał swoją przygodę w roli gościa. Dla MrGarden GKM-u pojechałeś w trzech biegach i zdobyłeś punkt z bonusem. Jakie były przyczyny tego gorszego występu?

Tak, ten mecz również nie był moim wymarzonym i do niego też zbyt nerwowo podszedłem. Chciałem coś udowodnić, a wyszło źle. Kiedy wprowadziłem więcej luzu w przygotowanie do meczu, to było łatwiej na torze.

Tobiasz Musielak. Foto: Marcin Karczewski, PGE Ekstraliga

Ten mecz nie jest to dla Ciebie pewnym znakiem, że być może na powrót do PGE Ekstraligi jest jeszcze odrobinę za wcześnie?

Mam 27 lat. Jeździłem w PGE Ekstralidze kilka ładnych lat więc wiem z czym to się je. Póki mam ogrom ambicji i ktoś we mnie wierzy, chcę spróbować pojeździć z najlepszymi.

Teoretycznie mamy już po sezonie, ale dla zawodników i działaczy jest to gorący okres. Otrzymałeś wiele ofert startów na kolejny sezon?

Muszę przyznać, że jestem bardzo mocno zajęty poza żużlem i wszystkie telefony odbierała moja agentka, ale przekazywała mi to, co się dzieje wokół mojej osoby. Było dużo ofert, jedne były warte uwagi inne trochę mniej.

Były to też oferty z innych klubów ekstraligowych?

Były, ale raczej z tych luźniejszych. Ja od samego początku nastawiłem się na miejsce w składzie Apatora. Za dużo zmian klubów w ostatnich latach mojej kariery mnie trochę przytłaczało. Nie miałem stabilności. Jeśli chodzi o Apator to oczywiście nadal czekam na rozwój sytuacji, ale bardzo możliwe, że zostanę.

W ostatnim czasie stałeś się takim żużlowym obieżyświatem. Spędziłeś po roku w Rybniku, Częstochowie, Łodzi i Toruniu. Zapewne chciałbyś już trochę od tych zmian odpocząć i na trochę dłużej zostać w jednym klubie…

Dokładnie, tak jak wspomniałem wcześniej. Chciałbym się już ustabilizować.

Jak zatem przebiegają rozmowy na temat przedłużenia umowy z Aniołami?

Mamy pandemię, okres standardowo grypowy. Jesteśmy jednak na dobrej drodze, aby się niebawem spotkać i porozmawiać.

Jak już dojdziesz do porozumienia z klubem, to pewnie udasz się na zasłużony odpoczynek. Masz już zaplanowane jakieś szczególne aktywności na tę przerwę od żużla?

Niezbyt mam czas, aby odpoczywać. Poza tym, na świecie nie ma wiele miejsc, gdzie pandemia nie przeszkadza w wypoczynku. Wraz z żoną chcemy udać się na jakiś krótki wypoczynek i podróż poślubną, ale mamy dużo zajęć na miejscu i nie możemy pozwolić sobie na dłuższy wyjazd niż 4-5 dni.

Dziękuję za rozmowę oraz życzę owocnych rozmów i odpoczynku.

Dzięki za rozmowę, chciałbym życzyć wszystkim masę zdrowia w tych trudnych czasach i podziękować za wsparcie kibicom, rodzinie i sponsorom. Do zobaczenia w przyszłym sezonie.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

2 komentarze on Żużel. Tobiasz Musielak: Bardzo możliwe, że zostanę w Apatorze. Chciałbym się już ustabilizować (wywiad)
    R2R
    29 Oct 2020
     10:32am

    Nie wiem na co liczą z ty zawodnikiem w Toruniu. Dla mnie po Rybniku i Częstochowie, ekstraliga dla tego pana jest spalona. Średnia koło 1,200 to jest max przy sprzyjających okolicznościach i niech głupich na koniec sezonu nie udają, że zawiódł nadzieję, że to, że tamto….
    Rybnik też stawiał na wynalazki i poleciał na mordę, ale w Toruniu są widocznie mądrzejsi i myślą że u nich wszyscy wystrzelą.

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Tobiasz Musielak: Bardzo możliwe, że zostanę w Apatorze. Chciałbym się już ustabilizować (wywiad)
    R2R
    29 Oct 2020
     10:32am

    Nie wiem na co liczą z ty zawodnikiem w Toruniu. Dla mnie po Rybniku i Częstochowie, ekstraliga dla tego pana jest spalona. Średnia koło 1,200 to jest max przy sprzyjających okolicznościach i niech głupich na koniec sezonu nie udają, że zawiódł nadzieję, że to, że tamto….
    Rybnik też stawiał na wynalazki i poleciał na mordę, ale w Toruniu są widocznie mądrzejsi i myślą że u nich wszyscy wystrzelą.

Skomentuj