fot. pixabay.com
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Marek Papszun przed sezonem pożegnał się z Rakowem Częstochowa, ale nie wypadł z karuzeli trenerskiej. Jeszcze jakiś czas temu głośno było w kwestii objęcia reprezentacji Polski, a dzisiaj chodzą pogłoski o… reprezentacji Czech. Czeski piłkarz Legii Warszawa podchodzi do tego pomysłu z optymizmem.

 

Wieloletnia przygoda Marka Papszuna z Rakowem Częstochowa zakończyła się ogromnym sukcesem. Trener do swojej gablotki dołożył upragnione mistrzostwo Polski, kończąc pracę w klubie. Od tego momentu nie podjął pracy, gdyż czeka na kolejne poważne wyzwanie. Wydaje się, że to kwestia czasu, biorąc pod uwagę warsztat trenerski urodzonego w stolicy Polski 49-latka.

Ostatnio było bardzo głośno w kontekście objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Ostatecznie prezes PZPN Cezary Kulesza zdecydował, że tę rolę powierzy Michałowi Probierzowi. Wobec tego Papszun postanowił cierpliwie czekać, zostając ekspertem stacji Canal+. Dzisiaj po aferze alkoholowej u naszych południowych sąsiadów i dymisji selekcjonera, stał się jednym z głównych kandydatów do objęcia tej posady.

Jak widać te plotki w Czechach są poważnie traktowane, gdyż wypowiadają się o tym także zawodnicy narodowej drużyny. O Papszunie wypowiedział się napastnik Legii Warszawa, czyli Tomas Pekhart. – To byłaby bomba. W Polsce ma ogromne nazwisko. Ci, którzy trenowali pod jego okiem w Rakowie, mówią, że odkąd zaczęli z nim pracę, zupełnie inaczej postrzegają piłkę i wszystko wokół niej. Zwraca uwagę na rzeczy, o których inny trener nawet by nie pomyślał – mówi 26-krotny reprezentant Czech.