Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Żużel? To nie moja praca czy hobby. To mój styl życia – często przyznawał Henrik Gustafsson. Szwedzki żużlowiec bez wątpienia miał talent do czarnego sportu, ale miał również bardzo luźne podejście do życia. Charakterystyczne. Dziś obchodzi swoje 50. urodziny.

Kariera Szweda w Polsce rozpoczęła się w Toruniu (1992), następnie przez Wrocław (1993) i Zieloną Górę (1994) trafił na siedem lat do Bydgoszczy. Następnie jeździł dla Wybrzeża Gdańsk (2002), WKM-u Warszawa (2003), Kolejarza Rawicz (2008), Orła Łódź (2009) i Ostrovii Ostrów (2010). „Henka” jest czterokrotnym Drużynowym Mistrzem Polski, choć do pierwszego tytułu nie za bardzo przyłożył rękę, bo w barwach Sparty wystartował tylko w jednym meczu.

– Waleczny i świetny technicznie na torze, wiecznie uśmiechnięty, otwarty na ludzi i lubiący dobrą zabawę poza nim – to chyba najkrótsza i najcelniejsza charakterystyka Henrika, zaprzeczającego na każdym kroku stereotypowi chłodnego i zdystansowanego Szweda. Słynął nie tylko z pozytywnego usposobienia, ale i bujnej czupryny – w latach 90. w Polsce zszokował wszystkich ledwo dokręconymi i niedbale spiętymi dredami, opadającymi na wygoloną w szachownicę głowę. I ten częsty w jego ustach papieros… Ot, cały Henka – pisał przed rokiem na naszych łamach Jacek Hafka.

To jeszcze słowo o sukcesach, bo oczywiście mogło być ich więcej, ale i tak ich lista jest imponująca. Na krajowym podwórku – czterokrotny Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Szwecji (1986-1989) i dwukrotny czempion wśród seniorów (1995 i 2001). Na arenie międzynarodowej był Indywidualnym Wicemistrzem Świata Juniorów (1988), Drużynowym Mistrzem Świata (1994 i 2000) i Mistrzem Świata Par (1993).

Dodajmy, że w jego ślady poszedł syn Simon, ale po kilku latach zakończył żużlową karierę.

Henka, sto lat, równie „kolorowych” i wyluzowanych, jak do tej pory!