fot. Błażejowski Foto / Wilki Krosno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kibice z południa Polski nie musieli długo czekać na derby Podkarpacia, bowiem już w trzeciej kolejce rozgrywek 2. Ligi Żużlowej, spotkały się dwie ekipy ze wspomnianego województwa. Smaczku rywalizacji dodawał fakt, że obie drużyny są wymienianie jako te, które pretendują do awansu. Wilki Krosno nie pozostawiły złudzeń, kto tego dnia był lepszy i pewnie zwyciężyły 52:38 w konfrontacji z RzTŻ Rzeszów.

Piątkowe derby były 11 potyczką tych drużyn w historii. Co ciekawe, krośnianie ani razu nie zdołali zwyciężyć. Zapewne między innymi z tego względu gospodarze chcieli odnieść zwycięstwo, ale także pójść za ciosem i sięgnąć po wygraną po raz trzeci w tym sezonie. W składzie drużyny gości doszło do dwóch zmian. Miejsce awizowanych wcześniej Ilji Czałowa i Patryka Zielińskiego, kolejno zajęli: Roman Lachbaum oraz Marcin Turowski. Jak przed meczem wspomniał trener RzTŻ Rzeszów, Janusz Stachyra, trzeba było dokonać zmian, dlatego też Żurawie zdecydowały, by ściągnąć na to spotkanie dwóch reprezentantów ekstraligowego MrGarden GKM-u. W szeregach gospodarzy natomiast, puste miejsce pod numerem 14. zajął Bartłomiej Kowalski. Warto dodać, że tego dnia wolny termin miał także Mateusz Cierniak, jednak sztab szkoleniowy postawił na jego rówieśnika z ekstraligowego Eltrox Włókniarza.

Początek zawodów nie przyniósł wielu emocji. Tak było w biegu pierwszym, kiedy po pierwszym łuku Eduard Krcmar objął prowadzenie, by następnie oddalić się od swoich rywali i pewnie zdobyć 3 punkty. Podobny scenariusz miał wyścig juniorski, w którym gospodarze po wygranym starcie objęli prowadzenie, a stawka zawodników na dystansie rozciągnęła się. Na torze zaczęło się dziać w biegu trzecim, który poprzedzony był przymusowym polaniem toru, z racji upału, jaki miał miejsce w Krośnie. Kibice byli świadkami ciekawej rywalizacji, którą rozpoczął Wadim Tarasienko. Rosjanin po starcie objął prowadzenie, jednak po pierwszym łuku musiał ponownie gonić rywali, by ostatecznie minąć Dawida Lamparta. Nieatakowany Polak upadł na tor, gdy stawka powoli zaczęła się rozciągać, za co został wykluczony z powtórki. Przed wyścigiem czwartym, sztab szkoleniowy gości od razu zareagował, czego skutkiem było wprowadzenie Marcina Turowskiego w ramach rezerwy taktycznej za Mateusza Majchera. Decyzja była natychmiastowa, jednak nie dała punktów biało-niebieskim. Wilki zadały kolejny cios, a ich przewaga wynosiła już po pierwszej serii startów aż 8 punktów.

Gościom ciężko było odrabiać straty, a to z powodu braku wyraźnego lidera, którego o wiele łatwiej było znaleźć w ekipie trenera Janusza Ślączki. Na takie wyróżnienie zasłużył na pewno Andriej Karpow, którego „trójka” w piątym biegu sprawiła, że Wilki nie przegrały kolejnego wyścigu.

Gospodarze w tym meczu byli prawdziwą drużyną, w której każdy zawodnik – poza Marcinem Jędrzejewskim – wygrywał swoje wyścigi. Drużynie trenera Janusza Ślączki w odniesieniu sprzyjającego rezultatu nie przeszkodziła słabsza postawa Damiana Dróżdża oraz Marcina Jędrzejewskiego. Sztab szkoleniowy ma o czym myśleć po tym meczu, szczególnie jeśli chodzi o postawę popularnego Siopka. Zawodnik męczył się na torze w Krośnie, zdobywając tylko jeden punkt w dwóch biegach i zastępowanie do końca zawodów młodzieżowcami.

Patrząc w dorobek punktowy drużyn, trzeba pochwalić właśnie postawę juniorskiego duetu Kowalski-Wojdyło. Młodzi zawodnicy walnie przyczynili się do pewnego zwycięstwa gospodarzy, zdobywając wspólnie aż 16 oczek przy tylko jednym Marcina Turowskiego! Między innymi dlatego zwycięzca tego spotkania był znany już po dwunastym biegu.

Goście wygrali drużynowo tylko jeden wyścig i zdarzyło się to dopiero w czternastej gonitwie za sprawą duetu Lachbaum-Hansen, a jednocześnie była to dopiero druga indywidualna „trójka” w drużynie gości. Wcześniej tej sztuki dokonał jedynie Dawid Lampart. Ta niechlubna statystyka oddaje różnicę klas w tym spotkaniu, którą skutecznie zobrazował również sam wynik.

Gospodarze kończąc kolejne serie startów, każdorazowo powiększali swoją przewagę i jednocześnie nie pozwalali na to, by rywale skutecznie mogli zacząć odrabiać straty. Wilki po trzech rozegranych spotkaniach są zdecydowanym liderem 2. Ligi Żużlowej i na razie wydają się drużyną, która w rozgrywkach prezentuje się najlepiej.

Wilki Krosno – RzTŻ Rzeszów 52:38

Wilki Krosno: Marcin Jędrzejewski 1 (0,1,-,-), Damian Dróżdż 5 (3,2,w,0,0), Eduard Krcmar 8 (3,0,1,3,1), Andriej Karpow 11+1 (1,3,3,3,1*), Wadim Tarasienko 11+1 (3,1,2*,3,2), Bartłomiej Kowalski 7 (3,1,3,0), Patryk Wojdyło 9+1 (2*,3,3,1)

RzTŻ Rzeszów: Dawid Stachyra 1+1 (1*,0,-,-), Adam Ellis 9+1 (2,2,2,1*,2,0), Roman Lachbaum 8+1 (2,2,d,1*,3), Patrick Hansen 8+2 (2,1*,1,2,2*), Dawid Lampart 11 (w,3,1,2,2,3), Mateusz Majcher 0 (0,-,w), Marcin Turowski 1 (1,0,d,0)

Bieg po biegu:

  1. Krcmar, Lachbaum, Stachyra, Jędrzejewski 3:3
  2. Kowalski, Wojdyło, Turowski, Majcher 5:1 (8:4)
  3. Tarasienko, Ellis, Karpow, Lampart (w/u) 4:2 (12:6)
  4. Dróżdż, Hansen, Kowalski, Turowski 4:2 (16:8)
  5. Karpow, Lachbaum, Hansen, Krcmar 3:3 (19:11)
  6. Wojdyło, Ellis, Tarasienko, Stachyra 4:2 (23:13)
  7. Lampart, Dróżdż, Jędrzejewski, Turowski (d) 3:3 (26:16)
  8. Kowalski, Tarasienko, Hansen, Lachbaum (d) 5:1 (31:17)
  9. Wojdyło, Ellis, Lampart, Dróżdż (w/u) 3:3 (34:20)
  10. Karpow, Lampart, Krcmar, Majcher (w/u) 4:2 (38:22)
  11. Karpow, Hansen, Ellis, Kowalski 3:3 (41:25)
  12. Krcmar, Ellis, Wojdyło, Turowski 4:2 (45:27)
  13. Tarasienko, Lampart, Lachbaum, Dróżdż 3:3 (48:30)
  14. Lachbaum, Hansen, Krcmar, Dróżdż 1:5 (49:35)
  15. Lampart, Tarasienko, Karpow, Ellis 3:3 (52:38)