Wielkie brawa należą się działaczom klubu motorowego z Pfaffenhofen. Na południu Niemiec – gdzie leży właśnie to miasto – nie ma już toru, na którym mogliby ścigać się żużlowcy. Pozostałości po obiekcie w Pfaffenhofen postanowiono przekazać do Neubrandenburga, gdzie tamtejsi działacze nie ustają w próbach wskrzeszenia żużla.
Tor w Pfaffenhofen został wyłączony z użytku parę lat temu ze względu na fakt, że znajdował się na terenie zabudowy miejskiej. Tamtejsi działacze postanowili przekazać infrastrukturę w postaci maszyny startowej czy sygnalizacji świetlnej działaczom na wschodzie Niemiec.
– Wszystkie rzeczy, jakie otrzymamy, pochodzą ze starego toru w Pfaffenhofen i bardzo za ten gest dziękujemy tamtejszym działaczom. W tej chwili szukamy pomocy spedytorskiej, aby wszystko przewieźć do nas. Wedle szacunków będzie to koszt około ośmiu tysięcy euro. Dla nas nie jest to mała kwota i każda pomoc jest mile widziana – mówi przewodniczący klubu z Neubrandenburga, Jan Seidler.
Wedle zapowiedzi pierwsze treningi na nowym torze w Neubrandenburgu mają się odbyć w 2022 roku.
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”