Nicolai Klindt. Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kolejne kapitalne ściganie obejrzeli kibice obserwujący zawody na zapleczu PGE Ekstraligi. W starciu pomiędzy ekipami Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów z Unią Tarnów emocji nie brakowało. Ostatecznie górą byli gospodarze, którzy zwyciężyli 50:40.

Przed sobotnim meczem 6. kolejki eWinner 1. Ligi pomiędzy Arged Malesa TŻ Ostrovią Ostrów a Unią Tarnów delikatnym faworytem byli goście, którzy spośród dotychczasowych meczów przegrali zaledwie raz (na własnym obiekcie z pretendentem do wygrania całej ligi eWinner Apatorem Toruń 33:57). Co prawda w ostatnim spotkaniu z czerwoną latarnią ligi Lokomotivem Daugavpils tarnowianie nieco się męczyli (zwycięstwo na własnym terenie 49:41), jednak to wciąż bardzo dobra drużyna. Czy Tomasz Proszowski, menedżer Unii, był zaskoczony taką postawą Łotyszy? – W ogóle nie byłem zaskoczony. W tym roku liga jest nieprzewidywalna. Nie można łotewskiej drużyny lekceważyć, bo nie jest to słaba ekipa. Na pewno nieco słabiej pojechał Mateusz Cierniak, ale on się ciągle uczy i nie można zakładać, że za każdym razem będzie zdobywać dwucyfrówki – przyznał Proszowski.

Gospodarze z kolei na swoim koncie mają dwa zwycięstwa, oba uzyskane na własnym torze (najpierw 53:37 z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, następnie 49:41 z Lokomotivem). W ostatni czwartek ostrowianie pojechali do Torunia na potyczkę z piekielnie silnym Apatorem i polegli drastycznie. Anioły wygrały 63:27, co z pewnością mogło wpłynąć negatywnie na morale zawodników Ostrovii. – Bardzo chcemy jak najszybciej zapomnieć o meczu w Toruniu i wygrać dzisiaj. Przeciwnik jednak jest bardzo mocny, tarnowianie wygrywają i u siebie, i na wyjazdach. Szykuje się trudne spotkanie – powiedział przed rozpoczęciem ścigania trener gospodarzy Mariusz Staszewski. – Grzesiek jest po zabiegach z fizjoterapeutą i jest w na tyle dobrym stanie, że jedzie – wypowiedział się z kolei na temat stanu zdrowia Grzegorza Walaska.

Pierwsza faza zawodów to bardzo mocne uderzenie gospodarzy. Ostrovia po 4. wyścigu wyszła na ośmiopunktowe prowadzenie, później jednak powoli do głosu zaczęli dochodzić tarnowianie, którzy stopniowo odrabiali straty. Dobre zmiany ustawień motocykli było widać u Kima Nilssona, Artura Mroczki oraz Petera Ljunga. Żużlowcy Jaskółek mieli sporego pecha w 5. biegu dnia, kiedy prowadząca pewnie 5:1 para Mroczka – Koza nie utrzymała prowadzenia, ponieważ na ostatnim łuku jadącemu na drugiej pozycji Kozie posłuszeństwa odmówił motocykl. Już po raz kolejny w tym sezonie mogliśmy obserwować defekt tylnej opony.

Gdy wydawało się, że tarnowianie znaleźli się na odpowiednich torach do zwycięstwa w całym spotkaniu, Nicolai Klindt z Tomaszem Gapińskim bezpośrednio przez biegami nominowanymi zwyciężyli 5:1 i praktycznie rozstrzygnęli losy meczu. Ostrowianie w osobach Gapińskiego i Adriana Cyfera przypieczętowali wiktorię Ostrovii w 14. wyścigu, gdy podwójnie pokonali Kozę i Nilssona.

Po stronie Ostrovii widać było dużą równowagę w zdobyczach punktowych poszczególnych zawodników. To wyrównana ekipa była kluczem do sukcesu gospodarzy. Z bardzo dobrej strony pokazali się niemal wszyscy seniorzy ostrowskiej drużyny. Martwiono się o Grzegorza Walaska, jak się jednak później okazało, zupełnie niesłusznie. Wychowanek klubu z Zielonej Góry jechał pewnie i szybko i ostatecznie zapisał przy swoim nazwisku 11 punktów z bonusem. Motorem napędowym ostrowian był również Nicolai Klindt. Duńczyk jechał kapitalnie i w całym spotkaniu zdobył 13 oczek.

W szeregach gości znacznie poniżej oczekiwań pojechał Michał Gruchalski. Wychowanek częstochowskiego Włókniarza do tej pory pokazywał, że warto na niego stawiać, w sobotę natomiast był wolny, źle obierał ścieżki na ostrowskim owalu i po trasie zgubił kilka punktów. Odjechał zaledwie trzy wyścigi, w których zdobył tylko punkt i został zmieniony przez Ljunga w ramach rezerwy taktycznej. Doświadczony Szwed był z kolei zupełnym przeciwieństwem Gruchalskiego. Po słabym początku zrobił odpowiednie korekty w swoim motocyklu i był silnym punktem swojej drużyny.

W 7. serii spotkań eWinner 1. Ligi Unia Tarnów podejmie żużlowców Orła Łódź, ostrowianie natomiast pojadą do Gdańska na potyczkę ze Zdunek Wybrzeżem.

Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów – Unia Tarnów 50:40

Arged Malesa Ostrovia:
Grzegorz Walasek 11+1 (3,2,2,3,1*), Tomasz Gapiński 9+2 (3,d,1*,2*,3), Adrian Cyfer 8+3 (2*,1*,2,1,2*), Rafał Okoniewski 6+2 (2*,2,1*,1), Nicolai Klindt 13 (3,2,3,3,2), Sebastian Szostak 3 (3,0,0), Kacper Grzelak 0 (0,0,0), Jakub Krawczyk NS.

Unia: Kim Nilsson 7 (1,3,3,0,0,-), Michał Gruchalski 1 (0,1,0,-,-), Artur Mroczka 4+1 (0,3,1*,-), Ernest Koza 7 (2,d,2,2,1,0), Peter Ljung 13+1 (1,3,3,2*,1,3), Przemysław Konieczny 1+1 (1*,-,0), Mateusz Cierniak (2,1*,1,3,0), Daniel Kaczmarek NS.

Bieg po biegu:
1. Walasek, Cyfer, Nilsson, Mroczka 5:1
2. Szostak, Cierniak, Konieczny, Grzelak 3:3 (8:4)
3. Klindt, Okoniewski, Ljung, Gruchalski 5:1 (13:5)
4. Gapiński, Koza, Cierniak, Szostak 3:3 (16:8)
5. Mroczka, Okoniewski, Cyfer, Koza 3:3 (19:11)
6. Nilsson, Klindt, Gruchalski, Grzelak 2:4 (21:15)
7. Ljung, Walasek, Cierniak, Gapiński (d) 2:4 (23:19)
8. Klindt, Koza, Mroczka, Szostak 3:3 (26:22)
9. Nilsson, Walasek, Gapiński, Gruchalski 3:3 (29:25)
10. Ljung, Cyfer, Okoniewski, Konieczny 3:3 (32:28)
11. Walasek, Koza, Okoniewski, Nilsson 4:2 (36:30)
12. Cierniak, Ljung, Cyfer, Grzelak 1:5 (37:35)
13. Klindt, Gapiński, Ljung, Cierniak 5:1 (42:36)
14. Gapiński, Cyfer, Koza, Nilsson 5:1 (47:37)
15. Ljung, Klindt, Walasek, Koza 3:3 (50:40)

Sędziował: Krzysztof Meyze