Fot. Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W jedenastym biegu meczu Orła Łódź ze Startem Gniezno Aleksandr Łoktajew i Brady Kurtz pokonali podwójnie Timo Lahtiego i Oskara Fajfera, a łodzianie po raz pierwszy objęli prowadzenie. Od tego momentu żużlowcy Orła nie mieli sobie równych i powiększali przewagę, ostatecznie zwyciężając 51:39. To trzecie zwycięstwo podopiecznych Adama Skórnickiego na własnym torze w tym sezonie.

eWinner 1. Liga przyzwyczaiła już nas, że serwowane nam są nie mecze, a „meczycha”. Tak było w sobotę w Ostrowie Wielkopolskim, tak też było kilka godzin później w Łodzi. Co do składów obu zespołów – w Orle zabrakło tym razem Daniela Jeleniewskiego (i Mirosława Jabłońskiego, choć on w tym roku jeszcze nie jeździł i w Łodzi jest etatowym „rezerwowym”), natomiast Car Gwarant Kapi Meble Budex Start radził sobie bez Juricy Pavlicia.

Po wyrównanym początku, powoli do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Znów z bardzo dobrej strony pokazał się Damian Stalkowski, który najpierw przywiózł „dwójkę” w biegu młodzieżowym, a chwilę potem wspólnie z Timo Lahtim pokonał podwójnie parę z Łodzi. Dokładniej rzecz ujmując Aleksandra Grygolca, bo wcześniej za upadek wykluczony został Marcin Nowak. Po sześciu wyścigach było już 21:15, a kibice mogli się zastanawiać, czy mecz będzie jednostronny.

O nagły zwrot akcji postarali się kapitalny tego dnia Aleksandr Łoktajew i szybki Marcin Nowak, którzy wygrali podwójnie i zmniejszyli prowadzenie Startu do dwóch „oczek”.

Jednym z najbardziej zapracowanych zawodników w sobotni wieczór był Piotr Pióro. I to głównie dzięki koledze z zespołu, Brady’emu Kurtzowi. Młodzieżowiec wygrał bieg juniorski, a chwilę później powalczył o jedno „oczko” z Frederikiem Jakobsenem. W gonitwie trzeciej planowo nie miał startować, ale Kurtz wjechał w taśmę. Chociaż ocenienie który z łodzian w tym biegu pierwszy dotknął taśmy graniczyło z cudem, bo Australijczyk uczynił to właściwie w tym samym momencie co Rohan Tungate. Wątpliwości nie było za to w biegu dziewiątym – wówczas Kurtz raz jeszcze wjechał w taśmę, a na torze znów pojawił się Pióro.

Były taśmy, kilka defektów na starcie, upadki i wykluczenia. Wielki pech spotkał juniora z Gniezna, Marcela Studzińskiego, który już w swoim pierwszym starcie zatarł silnik. A dodajmy, że defekty na starcie dopadły także Timo Lahtiego i Piotra Pióro.

Bieg jedenasty to wspomniane już zwycięstwo Orła, a kolejne wyścigi łodzianie wygrali 17:7. Miejscowi lepiej wychodzili ze startu, a jeśli nawet nie – lepiej rozgrywali pierwszy łuk i zajmowali czołowe miejsca. Po trzynastu biegach było 43:35 i tylko kataklizm mógł odebrać Orłowi meczowe zwycięstwo. Kropkę nad i postawił Marcin Nowak, który wygrał bieg czternasty, a podwójna wygrana niezawodnej pary Aleksander Łoktajew – Rohan Tungate była wisienką na żużlowym torcie.

Orzeł wygrywa trzeci domowy mecz, w trzecim nie pozwolił rywalom przekroczyć granicy 40 punktów. Gnieźnianie natomiast jeżdżą w kratkę. Po porażce z Unią Tarnów przed tygodniem, pokonali Abramczyk Polonię Bydgoszcz, a teraz znów musieli przełknąć gorzką pigułkę. Szansa na rehabilitację w siódmej kolejce – Start podejmie Lokomotiv Daugavpils. Tego samego dnia Orzeł Łódź zmierzy się na wyjeździe z Unią Tarnów.

Orzeł Łódź – Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno 51:39

Orzeł: Aleksandr Łoktajew 12 (0,3,3,3,3), Marcin Nowak 9+1 (u,2*,1,3,3), Norbert Kościuch 9 (2,2,2,3,u), Brady Kurtz 2+1 (t,0,t,2*), Rohan Tungate 12+2 (3,3,2,2*,2*), Aleksander Grygolec 3 (1,1,1), Piotr Pióro 4 (3,0,0,d,1).
Car Gwarant Kapi Meble Budex Start: Oskar Fajfer 7+1 (3,1*,2,0,1), Frederik Jakobsen 5 (1,2,0,2,-), Oliver Berntzon 11 (1,3,3,1,2,1), Timo Lahti 5 (3,1,d,1), Adrian Gała 6 (2,1,3,0,0), Damian Stalkowski 5+1 (2,2*,1), Marcel Studziński 0 (d,0,0).

Bieg po biegu:
1. FAJFER, Kościuch, Berntzon, Łoktajew 2:4
2. PIÓRO, Stalkowski, Grygolec, Studziński (d/start) 4:2 (6:6)
3. TUNGATE, Gała, Jakobsen, Pióro (Kurtz – t) 3:3 (9:9)
4. LAHTI, Stalkowski, Grygolec, Nowak 1:5 (10:14)
5. BERNTZON, Kościuch, Lahti, Kurtz 2:4 (12:18)
6. TUNGATE, Jakobsen, Fajfer, Pióro 3:3 (15:21)
7. ŁOKTAJEW, Nowak, Gała, Studziński 5:1 (20:22)
8. BERNTZON, Tungate, Grygolec, Lahti (d/start) 3:3 (23:25)
9. ŁOKTAJEW, Fajfer, Nowak, Jakobsen 4:2 (27:27)
10. GAŁA, Kościuch, Stalkowski, Pióro (d/start) (Kurtz – t) 2:4 (29:31)
11. ŁOKTAJEW, Kurtz, Lahti, Fajfer 5:1 (34:32)
12. KOŚCIUCH, Jakobsen, Pióro, Studziński 4:2 (38:34)
13. NOWAK, Tungate, Berntzon, Gała 5:1 (43:35)
14. NOWAK, Berntzon, Jakobsen, Kościuch (u4) 3:3 (46:38)
15. ŁOKTAJEW, Tungate, Berntzon, Gała 5:1 (51:39)

2 komentarze on Wysoki lot Orła. Łodzianie znów wygrali dzięki świetnej końcówce
    Ebenezer
    8 Aug 2020
     9:56pm

    Piękny mecz. Fajnie że Skóra doprowadził tor do używalności. Kędziora sobie nie dał rady. Gratulacje dla Orła i Startu za walkę do końca. Prawdziwy thriller ze zwrotami akcji. Pierwszą ligę naprawdę świetnie sie ogląda.

    - -
    8 Aug 2020
     11:55pm

    Piękny mecz, to się serio świetnie oglądało. Było na styku lecz Łodzianie znów wygrali w końcówce. Interesuje mnie Brady Kurtz, czy były to tylko dwa mecze zadyszki czy coś jest na rzeczy, a Jeleniewski i Andersen z pewnością z chęcią zajęliby jego miejsce. Lecz to problem Skórnickiego, a nie nasz.

Skomentuj

2 komentarze on Wysoki lot Orła. Łodzianie znów wygrali dzięki świetnej końcówce
    Ebenezer
    8 Aug 2020
     9:56pm

    Piękny mecz. Fajnie że Skóra doprowadził tor do używalności. Kędziora sobie nie dał rady. Gratulacje dla Orła i Startu za walkę do końca. Prawdziwy thriller ze zwrotami akcji. Pierwszą ligę naprawdę świetnie sie ogląda.

    - -
    8 Aug 2020
     11:55pm

    Piękny mecz, to się serio świetnie oglądało. Było na styku lecz Łodzianie znów wygrali w końcówce. Interesuje mnie Brady Kurtz, czy były to tylko dwa mecze zadyszki czy coś jest na rzeczy, a Jeleniewski i Andersen z pewnością z chęcią zajęliby jego miejsce. Lecz to problem Skórnickiego, a nie nasz.

Skomentuj